MŚ U20. Mateusz Borek podsumował grę polskiej młodzieżówki. "Jestem załamany tym, co zobaczyłem"
Mateusz Borek jest załamany grą reprezentacji Polski w pierwszym meczu młodzieżowego mundialu. - To był dramatyczny występ - podsumował dziennikarz.
Polacy przegrali z Kolumbią 0:2, ale i tak śmiało można mówić, że wynik był lepszy od gry naszej drużyny. Polacy mieli olbrzymie trudności z przeprowadzeniem składnej akcji i praktycznie nie zagrażali bramce rywali.
- Dramatyczny występ. Jestem załamany poziomem, który zobaczyłem - stwierdził Borek w rozmowie z Romanem Kołtoniem w "Prawdzie Futbolu".
- Nie chcę się znęcać nad tymi chłopakami, ale zobaczyliśmy zespół apatyczny, przestraszony, mający problemy z konstrukcją akcji. Nie wiem, jak my chcieliśmy grać. Nie chcę się pastwić, może nam po prostu mecz nie wyszedł, ale nie wyglądało to dobrze fizycznie, brakowało koncepcji i wiary. Chciałem zobaczyć drużynę, która tworzy, którą cieszy ten turniej, a nie widziałem nawet uśmiechu - dodał komentator Polsatu.
Borek zastanawia się, czy Magiera na pewno podjął dobre decyzje kadrowe. Jego zdaniem polskiej drużynie brakowało jakości na skrzydłach, a wystawiony tam Tymoteusz Puchacz nie nadaje się do gry na tej pozycji.
- Nie rozumiem, dlaczego nie ma Tymoteusza Klupsia. Skoro jest w stanie grać na poziomie Ekstraklasy w Lechu, to nie wierzę, że nie byłby w stanie grać na poziomie młodzieżowych mistrzostw świata - uważa Borek.