MŚ U-20. Tomasz Smokowski i Mateusz Borek ostro krytykują Marcela Zyllę: To kupczenie barwami narodowymi
Tomasz Smokowski oraz Mateusz Borek postanowili odnieść się do wypowiedzi Marcela Zylli na temat gry w reprezentacji Polski.
Młody pomocnik, który występuje obecnie w biało-czerwonych barwach na mistrzostwach świata do lat 20, wciąż nie wie, w które dorosłej reprezentacji będzie grał - polskiej czy niemieckiej. Dziennikarze Polsatu Sport nie zostawili suchej nitki na zawodniku Bayernu Monachium.
- Furtkę, którą zrobiły kilka lat temu światowe władze piłki nożnej dla wszystkich młodych zawodników, że oni dopiero debiutując w dorosłej reprezentacji, wybierają jedną lub drugą stronę, nie zwalnia takich młodych chłopaków z myślenia i przyzwoitości. To jest handlowanie i kupczenie barwami narodowymi - stwierdził Tomasz Smokowski podczas programu "Misja futbol".
- Reprezentacja to nie jest klub. To mi się zupełnie nie podoba. Bo on mówi: "No zobaczę, jak mnie Niemcy potem powołają, to ja będę grał sobie w Niemczech, a tu sprawdzę, co jest w Polsce. Oni się nie zakwalifikowali, to ja jestem tu" - dodał.
Równie ostry w swoich ocenach był Mateusz Borek.
- Trzeba być wyjątkowo nierozsądnym, żeby przyjeżdżać na mistrzostwa świata i dyskutować o takich sprawach. Na razie to niech zajmie się grą. W Bayernie obecnie występuje Lewandowski. Zylla jest gdzieś tam w czwartej lidze niemieckiej i jest na początku, zobaczymy czego - zastanawiał się.
- Na tę chwilę wyczytałem, że chce go Legia Warszawa, ale ja nie widzę, żeby on mógł wygrać rywalizację z Cafu czy jakimkolwiek zawodnikiem w środku pola z jego umiejętnościami czy brakiem stabilizacji - ocenił.
- Łukasz Podolski jak miał osiemnaście lat mówił po polsku, ale od początku był zdeklarowany - chcę grać dla Niemiec. Widział jaki miał potencjał, był bohaterem stadionu w Kolonii. Zabiegały o niego największe kluby w Europie. Wiedział, gdzie jest jego miejsce piłkarskie niezależenie od tego, że głowa była w Zabrzu, a serce miał biało-czerwone. Zylla natomiast nawet po polsku nie mówi. Więc o co w tym wszystkim chodzi. Na tę chwilę to taki piłkarz nie jest nawet po obserwacją niemieckiej federacji. W ogóle nie interesuje Niemców. To jest 19-latek i gdyby on miał potencjał, to już by był w kadrze Bayernu - zakończył Borek.