Mroczne żniwo fety w Neapolu. Jedna osoba nie żyje, kilka jest poważnie rannych
Olbrzymia feta w Neapolu, zorganizowana po zdobyciu mistrzostwa Włoch, dla kilku osób zakończyła się tragicznie. Agencja "Ansa" podała, że jedna osoba zmarła w wyniku rany postrzałowej.
Napoli pierwszy raz od 33 lat wywalczyło mistrzostwo Włoch. Feta podzieliła się na dwa miasta - Udine oraz Neapol. W pierwszym przebywała grupa kibiców, która udała się ze swoją drużyną na spotkanie wyjazdowe. W drugim zaś na ulice wyszły dziesiątki tysięcy lokalnych fanów.
W wypadku obu celebracji doszło do niepokojących wydarzeń. W Udine zachowaniu neapolitańczyków sprzeciwili się kibole "Zebrette", którzy zaatakowali przechodniów. Na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego.
Niestety, tego samego nie można powiedzieć o przemarszu w Neapolu. Agencja "Ansa" poinformowała, że w nocy z czwartku na piątek, podczas mistrzowskiej fety, jedna osoba zmarła, natomiast dziewięć zostało rannych.
26-letni Vincenzo Costanzo odszedł w wyniku rany postrzałowej. Policja nie ustaliła jeszcze, czy był to przypadek, czy też zaplanowany atak. Niemniej obrażenia odniosło też trzech innych kibiców, których trafiono w rękę, pośladek oraz kostkę.
Uszkodzenia ciała spowodowały też fajerwerki. "Ansa" podała, że do szpitala zgłosili się dwaj mężczyźni. Obaj mieli dotkliwe poparzenia ręki.
Tragedią mogło zakończyć się świętowanie na obrzeżach Neapolu. Jedna z fanek została przejechana przez kierowcę, który Fiatem Stilo stratował ją i trzy inne osoby. Kobieta odniosła najpoważniejsze obrażenia i obecnie przebywa w szpitalu z krwotokiem mózgowym. Jej życie jest zagrożone.