"Może to taka rola". Znany trener kpi z powołania dla doświadczonego kadrowicza
Fernando Santos zdecydował się przywrócić do reprezentacji Polski Kamila Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka. W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" jedną z tych decyzji podważa Bogusław Kaczmarek.
Gdy Portugalczyk wysyłał powołania na dwa pierwsze zgrupowania w roli selekcjonera biało-czerwonych, pominął kilku doświadczonych zawodników. W drużynie zabrakło Kamila Glika, Grzegorza Krychowiaka i Kamila Grosickiego.
Teraz ostatnia dwójka dostała nominację do kadry i stawiła się na zgrupowaniu przed meczami z Wyspami Owczymi oraz Albanią. Bogusław Kaczmarek nie rozumie jednak jednej z nominacji.
- Tak na dobrą sprawę, to nie do końca wiadomo, o co w tej zabawie z Krychowiakiem i Groskickim chodzi. Wcześniej Grosicki był w dobrej formie i nie był powoływany - zauważył Kaczmarek.
- Teraz gdy jego klub, Pogoń, cieniuje w lidze, on nagle przyjeżdża uzdrowić atmosferę w reprezentacji. Kiedyś na statku był ktoś taki jak oficer rozrywkowy. Może to taka rola - stwierdził.
Doświadczony szkoleniowiec w rozmowie z "WP Sportowe Fakty" zdecydowanie przychylniej podszedł do powołania Krychowiaka. Uważa jednak, że pomocnik powinien być ustawiony nieco wyżej niż choćby za kadencji Czesława Michniewicza.
- Krychowiak w dobrej formie jest mile widziany w tej drużynie, ale nie na pozycji numer "6". Najlepsze swoje mecze rozgrywał w Sevilli, gdy grał bardziej z przodu, asystował i strzelał gole. On bliżej swojego pola karnego jest gorzej zagospodarowany, bo patrząc na jego profil, nie jest to jego pozycja - ocenił.