"Może i w kadrze będzie miał 10 obcokrajowców". Kowalczyk przejechał się po Probierzu. Padły ostre słowa

Santiago Hezze dostał niedawno polski paszport. Z defensywnym pomocnikiem Olympiakosu Pireus skontaktował się już Michał Probierz. Nie podoba się to Wojciechowi Kowalczykowi, który nie gryzł w język na Kanale Sportowym.
Hezze ma polskie korzenie i niedawno stał się kandydatem do gry w naszej kadrze. Michał Probierz zapowiedział, że wybierze się do Grecji, aby osobiście porozmawiać z pomocnikiem, choć ten na pewno nie dostanie powołania na baraże o EURO 2024. Wojciech Kowalczyk nie chce jednak, aby Hezze kiedykolwiek grał w biało-czerwonych barwach.
- Sam musiałbym poszukać wypowiedzi Michała Probierza z 2010-2011 roku, zaraz przed EURO 2012, co sądził na temat Franciszka Smudy, który dawał szansę obcokrajowcom z polskimi korzeniami. Czesi też jadą na mistrzostwa Europy. Dlaczego ten Argentyńczyk nie poszukał czeskich korzeni? - ironizował Kowalczyk.
- Znowu zaczynamy narrację, że przed turniejem potrzebujemy zbawców. Ja rozumiem, że Michał Probierz w Cracovii stawiał na obcokrajowców, a nie na Polaków, może i w reprezentacji do EURO postanowi jeszcze złapać z dziesięciu - wypalił.
- Będzie miał wtedy idealną jedenastkę, dokładając Roberta Lewandowskiego. Ja to tak widzę. Jeżeli mamy cokolwiek zmienić w grze, to nowy defensywny zawodnik nie jest potrzebny. Chcielibyśmy zobaczyć ofensywną piłkę w wykonaniu reprezentacji - podkreślił.
Kowalczyk w programie Loża Piłkarska na Kanale Sportowym nie ukrywał, że jego zdaniem piłkarz o charakterystyce Hezze nie jest potrzebny polskiej kadrze. Przy okazji oberwało się Grzegorzowi Krychowiakowi.
- Spojrzałem w jego statystyki, facet to niezły "przecinak", kartka za kartką. Nie potrzebujemy "przecinaka" w środkowej strefie boiska, kartkowicza Krychowiaka już mieliśmy. Nie wiem, po co Probierz tam leci. Chyba złapać trochę greckiego słoneczka - zakończył.