Mogli kupić Haalanda za trzy miliony. I odrzucili ofertę
Erling Haaland mógł podbijać Premier League nie w trykocie Manchesteru City, a... Evertonu. Takie wieści przekazał Aaron Lennon.
Chociaż Manchester City notuje ostatnio dużo słabszy okres, liczby osiągane przez Erlinga Haalanda w barwach mistrzów Anglii i tak robią olbrzymie wrażenie. Wystarczy spojrzeć.
W trakcie pobytu na Etihad Stadium 24-letni Norweg zdobył 108 bramek i dołożył 15 asyst w 122 meczach. Średnio przykładał się zatem do strzelenia gola w... każdym spotkaniu.
Haaland wcale nie musiał jednak przejść do ekipy "Obywateli". Jeszcze zanim wypatrzyły go Red Bull Salzburg, Borussia Dortmund oraz "The Citizens", pozyskać go mógł Everton!
Aaron Lennon zdradził, że napastnik zagościł nawet na Goodison Park. Decydujące słowo należało jednak do ówczesnego włodarza Farhada Moshiriego. Zablokował on transakcję.
- Pamiętam, jak Haaland wszedł do budynku ze Steve'em Walshem. Ten podszedł do mnie w pokoju fizjoterapeutów i przedstawił mi go w stylu: "Patrz, to Haaland, znasz jego tatę Alfiego? Chłopak z Leeds. Mam nadzieję, że go pozyskamy" - opowiedział w rozmowie z BBC.
- Nie słyszałem o nim zbyt wiele, myślę, że miał 15 lub 16 lat i nigdy więcej go nie widziałem. Myślę, że moglibyśmy go kupić za dwa czy trzy miliony funtów. Moshiri się jednak na to nie zgodził. Wyobrażacie to sobie? Haaland w Evertonie - dodał były reprezentant Anglii.
Moshiri był sternikiem Evertonu w latach 2016-2024. W tym okresie wyłożył na transfery 671 milionów funtów, a przez atak "The Toffes" przewinęli się Moise Kean czy Cenk Tosun.