Mógł trafić do Barcelony zamiast Szczęsnego. "Mój agent z nimi rozmawiał"
Gdy Marc-Andre ter Stegen zerwał więzadła krzyżowe w kolanie, FC Barcelona rozpoczęła poszukiwania nowego bramkarza. Jordi Masip w rozmowie z Cadena SER przyznał, że rozważano jego powrót do stolicy Katalonii.
36-latek od lipca pozostaje bez klubu. Wcześniej przez siedem lat grał w Realu Valladolid, do którego trafił właśnie z FC Barcelony. Jest wychowankiem słynnej La Masii.
Jak się okazuje, "Barca" rozważała ponowne zatrudnienie Masipa. Ostatecznie postawiono jednak na Szczęsnego ze względu na doświadczenie Polaka w grze na najwyższym poziomie.
- Kiedy Ter Stegen doznał kontuzji, "Barca" rozważała zakontraktowanie mnie. Byłoby pięknie tu wrócić i przejść na emeryturę w klubie, w którym zaczynałem karierę - powiedział Masip.
- Mój agent rozmawiał z nimi, ale zrozumiałem, że to bardzo odległa możliwość. Szukali bramkarza takiego jak Szczęsny, kogoś, kto grał w najlepszych drużynach. Kogoś z doświadczeniem na arenie europejskiej, czego ja nie miałem - ujawnił.
Masip na antenie Cadena SER przyznał, że nie dziwi się decyzji Hansiego Flicka. Choć Niemiec początkowo długo stawiał na Inakiego Penę, to ostatecznie rywalizację o miejsce w bramce wygrał Szczęsny.
- Wyniki drużyny mają bezpośredni wpływ na bramkarzy, a te nie były korzystne dla Inakiego Peni. Co więcej, Szczęsny posiada znaczne doświadczenie i uznanie, czego prawdopodobnie szukał Hansi Flick - ocenił.