"Mogę tylko przeprosić. Trzeba wyciągnąć konsekwencje". Jest reakcja na głośną aferę na PGE Narodowym

Przy okazji meczu z Wyspami Owczymi na trybunach PGE Narodowego pojawiły się tysiące dzieci, które zostały zaproszone na mecz przez regionalne związki. Mimo tego nie obyło się bez problemów i głośnej afery. Jest już szybka reakcja piłkarskich władz.
PZPN obawiał się o to, czy PGE Narodowy nie będzie świecił pustkami. Na mecz zaproszono więc dzieci z mniejszych klubów. Okazało się, że niektóre z nich zostały na lodzie. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" do sprawy odniósł się wiceprezes Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, Artur Kolator. Przyznał, z czego mógł wynikać problem z wejściówkami.
- Ja osobiście mogę jedynie przeprosić, jeżeli ktoś miał obiecane bilety, wysłał wszystko w terminie, a potem ich nie dostał. Tym wszystkim chciałbym zrekompensować to w jakiś sposób przy okazji kolejnych meczów, na które będą chciały się wybrać - zapewnił Kolator.
- Aspektów jest kilka. Był termin, do którego trzeba było wysłać zgłoszenie na odpowiednim formularzu. Niekiedy trzeba było je poprawiać. Kolejny, podstawowy, to błędy w danych, czyli przekręcone literki w nazwiskach czy cyferki w numerach PESEL. Wtedy system od razu wszystko blokuje. Być może jakaś z tych sytuacji miała miejsce. Mogło też zgłoszenie wpłynąć po terminie, wtedy poszła informacja, że jest tryb oczekujący - podkreślił.
Jednocześnie MZPN przyznał się do błędu i tego, że kluby powinny być wcześniej poinformowane o zaistniałej sytuacji. Zapowiedział, że spróbuje zrekompensować to poszkodowanym przy okazji innych spotkań kadry.
- Błąd z naszej strony był taki, że MZPN powinien się z tymi klubami skontaktować minimum dzień przed meczem i przeprosić za taką sytuację, że tych biletów nie ma - przyznał.
- Trzeba wyciągnąć konsekwencje od osób za to odpowiedzialnych i przede wszystkim poprawić komunikację z klubami. Ja osobiście jeszcze raz mogę tylko przeprosić za zaistniałą sytuację. Będę prosił o listę tych klubów, żeby być z nimi w kontakcie i ustalić, w jaki sposób można im zadośćuczynić - zakończył.