Modrić przejechał się po arbitrze. Ostro! "Znam go, zdążyłem się przyzwyczaić"
Reprezentacja Chorwacji na PGE Narodowym zremisowała z Polską 3:3. Po końcowym gwizdku suchej nitki na arbitrze tego spotkania nie zostawił kapitan gości, Luka Modrić.
Chorwaci w Warszawie wypuścili dwubramkową przewagę. Nie mogło więc dziwić, że Luka Modrić mówił o wielkim niedosycie po końcowym gwizdku. Mocno liczył bowiem na zwycięstwo.
- Jesteśmy zawiedzeni, bo mogliśmy szybciej rozstrzygnąć ten mecz. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Kiedy strzelasz trzy gole na wyjeździe i nie wygrywasz, to musisz czuć duży niedosyt. Najważniejsze, że wciąż mamy wszystko w swoich rękach, jeżeli chodzi o awans do ćwierćfinału Ligi Narodów - ocenił Modrić, cytowany przez TVP Sport.
- Szkoda, że straciliśmy bramkę w końcówce pierwszej połowy. Przy 3:1 ten mecz wyglądałby inaczej. Mimo wszystko widzę wiele pozytywów. Dobrze pokazało się kilku nowych zawodników, sam mecz był bardzo ciekawy. Pierwsze gole w kadrze strzelili Petar Sucić i Martin Baturina. Szkoda gry w osłabieniu przez 20 minut. Czerwona kartka miała wpływ na końcówkę spotkania. Myślę, że grając 11 na 11, mielibyśmy jeszcze swoje szanse - podkreślił.
Modrić mocno krytykował Alejandro Hernandeza. Hiszpański arbiter w drugiej połowie wyrzucił z boiska Dominika Livakovicia. Pomocnik Realu kompletnie nie zgadza się z tą decyzją.
- Myślę, że Livaković był w kontakcie z Lewandowskim, ale był pierwszym, który dotknął piłkę. Nie lubię mówić o sędziach, ale uważam, że w tej sytuacji powinien obejrzeć to na VAR-ze - powiedział.
- Dla mnie nie była to czerwona kartka. Było wiele sytuacji, w których sędzia powinien się lepiej zachować. Znam go z Hiszpanii, zdążyłem się przyzwyczaić - zakończył.