Mocny apel Conte. Nagle padło nazwisko Polaka
Napoli notuje znakomity start sezonu. Antonio Conte stonował jednak nastroje dotyczące potencjalnej walki o mistrzostwo Włoch.
W poprzednim sezonie "Azzurri" radzili sobie tragicznie. Rudi Garcia, Walter Mazzarri i Francesco Calzona nie potrafili wyprowadzić drużyny na prostą.
Latem Aurelio De Laurentiis postanowił zatrudnić Antonio Conte. Następnie klub dokonał prawdziwej rewolucji kadrowej. Stadio Diego Maradona opuścili m.in. Piotr Zieliński czy Victor Osimhen. Kupiono zaś Romelu Lukaku, Scotta McTominaya, Davida Neresa czy Billy'ego Gilmoura.
Na razie neapolitańczycy notują udany start rozgrywek. W sześciu kolejkach zdobyli 13 punktów, dzięki czemu zajmują miejsce na fotelu lidera Serie A.
Antonio Conte podkreślił, że nie zabroni kibicom marzyć o mistrzostwie. Zaznaczył jednocześnie, że zespół wciąż znajduje się na etapie przebudowy. Sam trener nie zamierza deklarować gotowości do walki o Scudetto.
- Staramy się pracować nad tym, aby podsycić marzenia, ponieważ one mogą się spełnić, ale muszę realnie patrzeć na rzeczywistość. A ona mówi, że jesteśmy daleko od wznoszenia się na szczyt. Musimy w każdym meczu wysilać się, aby zdobyć trzy punkty. Nie minęły trzy miesiące od słów prezesa na temat całkowitej przebudowy. Straciliśmy 14 graczy, a pozyskaliśmy siedmiu. Straciliśmy takich graczy, jak Victor Osimhen czy Piotr Zieliński - podkreślił Conte na antenie stacji DAZN.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele się po mnie oczekuje ze względu na to, czego dokonałem w przeszłości. Czasami słyszę różne opinie wypowiadane przez osoby, które nie mają doświadczenia w zdobywaniu tytułów i nie wiedzą, o czym mówią. Powtarzam, możemy pozwolić kibicom marzyć, ale ja muszę twardo stąpać po ziemi. Celem jest to, aby Napoli znów było konkurencyjne, nie tak jak w zeszłym sezonie, kiedy zespół zajął 10. miejsce, tracąc 40 punktów do Interu - dodał.
Kolejny mecz Napoli odbędzie się w piątek o godzinie 18:30. Podopieczni Conte zmierzą się z Como.