Mocne zarzuty w stronę gwiazdora brazylijskiej Serie A. Grozi mu kilkuletnie zawieszenie

Jeszcze kilka lat temu Gabigol był jedną z nadziei brazylijskiego futbolu. Ówczesnym zawodnikiem Santosu interesowały się m.in. FC Barcelona i Real Madryt. Ostatecznie w 2016 roku Brazylijczyk przeszedł do Interu Mediolan.

Snajper nie zawojował jednak Europy i przez cztery lata uzbierał zaledwie dziesięć oficjalnych występów w barwach ekipy "Nerazzurrich", lądując w międzyczasie na trzech wypożyczeniach. W 2020 roku gracz zdecydował się na powrót do Brazylii. Tym razem kupiło go Flamengo.

W zakończonym niedawno sezonie brazylijskiej Serie A 27-latek ponownie błyszczał formą, strzelając 20 goli w 58 meczach. Nie wiadomo jednak, czy nie była to jego ostatnia kampania na pewien czas.

Brazylijskie media informują o próbie oszustwa ze strony Gabigola podczas ostatnich testów antydopingowych. Napastnik miał utrudniać pracę zespołowi kontrolerów, opóźniając badanie i nie stosując się do procedur. Istnieje prawdopodobieństwo, że sfałszował wyniki.

W czwartek wniesiono oskarżenie przeciwko 28-letniemu napastnikowi. Grozi mu kara do czterech lat zawieszenia. Jak na razie zarówno zawodnik, jak i Flamengo zaprzeczają, jakoby ktokolwiek z ramienia klubu próbował wpłynąć na przebieg kontroli lub ją uniemożliwić.