Mocne słowa Hajty. "W Polsce porobiły się kliki dziennikarskie. Nie ma żadnych granic, zahamowań, szacunku"

Mocne słowa Hajty. "W Polsce porobiły się kliki dziennikarskie. Nie ma żadnych granic, zahamowań, szacunku"
MediaPictures.pl / Shutterstock.com
Znane są kolejne fragmenty autobiografii Tomasza Hajty, która za kilka dni ukaże się na naszym rynku. 62-krotny reprezentant Polski pozwolił sobie na kilka gorzkich słów w stronę polskiego środowiska dziennikarskiego. - W tym środowisku nie ma żadnych granic, zahamowań, szacunku - twierdzi Hajto.
Nasza redakcja także ma okazję czytać tę książkę przedpremierowo. W najbliższym czasie podzielimy się z Wami kolejnymi kilkoma najciekawszymi zawartymi w niej cytatami, historiami i anegdotami. Niedługo opublikujemy również recenzję "Ostatniego rozdania".
Dalsza część tekstu pod wideo
Książka "Ostatnie rozdanie" ma stanowić rozliczenie byłego piłkarza m.in. Duisburga i Schalke z przeszłością. Hajto porusza w niej m.in. wątek spowodowanego śmiertelnego wypadku samochodowego, korupcji w polskim futbolu oraz postaci selekcjonera Jerzego Brzęczka. 48-latek postanowił też skierować kilka słów do szeroko pojętego rodzimego środowiska dziennikarskiego. Członek Klubu Wybitnego Reprezentanta zna je doskonale, bowiem po zakończeniu kariery został ekspertem telewizyjnym "Polsatu".
- Gdy w Polsce zakumplowałeś się z kilkoma dziennikarzami, to wszystko załatwiało się na telefon - wspomina Hajto. - Moi polscy koledzy dziennikarze (...) teraz gnoją mnie bez żadnych skrupułów, oceniają najsurowiej, jak tylko się da, żeby tylko zdobyć szerszą publikę - żali się były zawodnik.
Hajto ostro ocenia środowisko dziennikarskie. Nie gryzie się w język.
- W Polsce porobiły się kliki dziennikarskie i gdy nie żyjesz z nimi dobrze albo podpadniesz komuś, kto należy do jednej z nich, to będą cię naparzać - uważa. - W tym środowisku nie ma żadnych granic, zahamowań, szacunku - dodaje.
62-krotny reprezentant Polski wypowiedział się też ogólnie na temat aktualnego stanu dziennikarstwa jako zawodu.
- To przecież absurd, że dziś byle gówniarz, który nic w życiu nie osiągnął (...), może rzucać gromy jak z ambony na kogoś takiego jak na przykład Antoni Piechniczek. Teraz jednak każdy, kto umie powiedzieć trzy zdania, robi program w internecie - twierdzi Hajto. - Może to znak czasów, może tak musi być, nie wiem - mówię tylko, że mnie się to nie podoba.
Hajto wbija też szpilkę za - jego zdaniem - widoczny brak odwagi na krytykę Roberta Lewandowskiego.
- Wszystkie media tak boją się Roberta Lewandowskiego, że nie ma ani jednej osoby, która by go skrytykowała. W Niemczech, gdy zagra słabiej, to po prostu to napiszą i nikt się przed nim nie trzęsie - zauważa Hajto.
Redakcja meczyki.pl
Tomasz Bratkowski06 Nov 2020 · 16:42
Źródło: własne/"Ostatnie Rozdanie"

Przeczytaj również