"Mnie się wydaje, że dobrze dograłem". Kamiński wrócił do pamiętnej sytuacji. Mogliśmy wtedy strzelić Mołdawii

Jakub Kamiński skomentował wydarzenia z meczu Mołdawia - Polska. Młody skrzydłowy wrócił pamięcią do doskonałej sytuacji z drugiej połowy, gdy mogliśmy strzelić gola na 3:1.
Starcie z reprezentacją Mołdawii okazało się zimnym prysznicem dla Polski. Mimo prowadzenia 2:0 ostatecznie przegraliśmy 2:3. Gdy rywale zaczęli strzelać, nie potrafiliśmy otrząsnąć się z marazmu.
Świetną okazję w drugiej połowie zmarnował duet Sebastian Szymański - Jakub Kamiński. Skrzydłowy Wolfsburga dobrze wyszedł na pozycję, odebrał podanie i wyprzedził rywala. Stanął wówczas oko w oko z bramkarzem, ale postanowił zagrać do niekrytego Szymańskiego.
Futbolówka nie została jednak posłana idealnie, a jakby tego było mało, pomocnik miał problemy ze zwyczajnym przyjęciem. Zamiast gola był jedynie rzut rożny i kolejny ważny moment do Mołdawian. Jak sam Kamiński ocenia tę zaprzepaszczoną szansę?
- Nie widziałem tej sytuacji, nie wiem, co powiedzieć. Mnie się wydaje, że dobrze dograłem piłkę, nie widziałem tego na powtórce - powiedział.
- "Szymek" chyba chciał gdzieś przyjąć podeszwą zamiast normalnie i piłka mu została. Może mogłem uderzać, nie wiem, widziałem po prostu partnera na czystej pozycji i tyle - dodał.
- Dramat. To co się dzisiaj stało, to jest coś niewiarygodnego. Nie możemy przegrać w takim meczu. Każdy kolejny musimy wygrać - podsumował.
Po trzech meczach eliminacyjnych EURO 2024 Polska zajmuje przedostatnie miejsce w grupie. Wyprzedza jedynie Wyspy Owcze.