Młody talent nie pali się do powrotu do Legii. Mocne słowa o szkoleniu w Polsce. "Wiemy, jak u nas jest"

Oskar Lachowicz jest wypożyczony z Legii do Spezii. Młody pomocnik w gorzki sposób wypowiedział się o sposobie szkolenia w Polsce.
Lachowicz trafił do Spezii latem. Na razie jest wypożyczony do końca sezonu, ale włoski klub zapewnił sobie opcję pierwokupu.
Na razie młody zawodnik gra w drużynie do lat 19. Z pobytu we włoskim klubie jest bardzo zadowolony.
- Jest mnóstwo taktyki, ale jestem zawodnikiem, któremu dają bardzo dużą swobodę. To najważniejszy czynnik sportowy, który sprawia, że czuję zadowolenie z pobytu w Spezii. Mam sporą dowolność we Włoszech, gdzie poczułem inną mentalność i zaskoczenie, że trenerzy… każą mi kiwać. Oczywiście nie przy własnej bramce, lecz np. wtedy, gdy znajduję się blisko "szesnastki" przeciwnika czy nawet w środku pola, gdzie chcę piłkę od obrońcy. Wówczas słyszę, bym dryblował, stwarzał szanse, niekonwencjonalnie zagrywał, zagrażał rywalom - powiedział Lachowicz w rozmowie z portalem "legia.net".
Młody piłkarz przyznał, że w Polsce jego gra była ograniczana. Siłą rzeczy skupiał się na podaniach czy uderzeniach z dystansu.
- Od dziecka lubiłem kiwać, dryblować, ale w Polsce nie zawsze mi na to pozwalano – wiemy, jak jest u nas. We Włoszech miło się zaskoczyłem, dlatego czuję większe szczęście na boisku - dodał 18-latek.
Młody piłkarz nie ukrywa, że chciałby zostać we Włoszech. Do powrotu do Legii, zwłaszcza do drugiego zespołu, się nie pali.
– Jeśli z moim zdrowiem nie stanie się nic złego, to gra w III lidze by mnie nie zadowalała, nawet w przypadku ewentualnego awansu rezerw - podsumował Lachowicz.