Młody piłkarz Lecha: Mam jeszcze sporo do pokazania
- Jestem dzisiaj lepszym zawodnikiem, niż pół roku temu. W tym czasie zebrałem cenne doświadczenie. Robię to przez każdy trening i minutę spędzoną na boisku. Wiem, że mam rezerwy, mogę grać lepiej i do tego dążę - mówi Tymoteusz Klupś.
19-latek zimą dołączył do pierwszego zespołu Kolejorza. Wspólnie z Wiktorem Pleśnierowiczem pojechał w styczniu na zgrupowanie do Turcji. On w przeciwieństwie do młodego obrońcy został w drużynie i choć obaj spotykają się na meczach rezerw, to Klupś ma już za sobą debiut w ekstraklasie. Na boisku pojawił się w doliczonym czasie gry meczu z Pogonią. - Z tego wszystkiego najbardziej zapamiętałem to, co działo się przed wejściem na boisko. To, że siedziałem na ławce rezerwowych i dostałem informację, że będę wchodzić. Po kilku minutach byłem już na murawie. Wszystko działo się szybko - podkreśla skrzydłowy.
Jak sam mówi, to nie był najbardziej stresujący moment związany z wejściem do pierwszej drużyny. Miał już wtedy na swoim koncie kilka meczów towarzyskich rozegranych w drużynie. - Najwięcej emocji pojawiło się przed pierwszym treningiem. Trafiłem do nowego otoczenia, to nie byli już koledzy, z którymi znałem się od kilku lat. Trafiłem do szatni z nowymi ludźmi, których znałem z telewizji. Nie wiedziałem do końca jak się zachować. Wiadomo, że jak już się wkomponujesz w zespół, a zawodnicy znają ciebie i twoje możliwości, to jest już zdecydowanie łatwiej - zaznacza Klupś.
Doskonale jednak zdaje sobie sprawę z rezerw, jakie posiada. Cały czas jest młodym zawodnikiem, który dopiero stawia pierwsze kroki w ekstraklasie. Nie można go porównać nawet z młodymi zawodnikami, czyli Robertem Gumnym i Kamilem Jóźwiakiem, którzy na swoim koncie mają już kilkadziesiąt występów w pierwszej drużynie. Obaj do zespołu trafili dwa lata wcześniej, niż Klupś. 19-latek nie jest najmłodszym zawodnikiem trenującym z pierwszą drużyną. Młodszy stażem jest chociażby Bartosz Mrozek. Jest natomiast najmłodszym debiutantem w ekipie.
- Nadal mam wiele rzeczy nad którymi muszę pracować. Chcę grać na najwyższym poziomie, by to zrobić nie można ograniczać się do treningu piłkarskiego. Musze pracować nad sobą też poza boiskiem. Chodzi o budowę ciała. Do tego trenują swoją lewą nogę i dośrodkowania, bo to dla skrzydłowego bardzo ważna rzecz - zaznacza lechita. - Nie jestem minimalistą. Trenuję po to, żeby grać jak najwięcej. Dzisiaj mam na swoim koncie sześć meczów w ekstraklasie. Wiem, że mam jeszcze sporo do pokazania - dodaje.
Swój rozwój wiosną musiał udowadniać nie tylko na treningach pierwszego zespołu czy podczas meczów w ekstraklasie, ale także wtedy, gdy dostawał szansę gry w rezerwach. Wiosną trzykrotnie miał okazję wystąpić w drugiej drużynie. Zespół nie przegrał żadnego z tych meczów, zdobył czternaście bramek. Dwie z nich były autorstwa Klupsia. - Gdy trenuję z pierwszą drużyną, a gram w rezerwach, to ocenia się mnie przez inny pryzmat. Oczekuje się ode mnie więcej. Chciałem to pokazać i pomóc zespołowi. W każdym meczu dawałem z siebie wszystko - podkreśla 19-latek.
Teraz przed nim pierwszy pełnoprawny sezon w pierwszym zespole. Już w połowie czerwca rozpocznie przygotowania do nowych rozgrywek. Jak sam zaznacza jego cele są inne, niż kilka miesięcy temu. Wtedy ciężko pracował, by zadebiutować w ekstraklasie. Po realizacji tego celu i codziennym podnoszeniu swoich umiejętności chce udowodnić, że zasługuje na regularną grę. Doskonale zdaje sobie sprawę, że tylko w ten sposób może się rozwinąć. - Przede wszystkim chcę udowadniać trenerowi, że zasługuję na grę. Zajmuję się tylko ciężką pracą. Trenerzy doskonale wiedzą, co jest dla mnie najlepsze - kończy.