Młody biznesmen chce zostać prezydentem Realu Madryt. "Klub potrzebuje zmian. Inaczej będą problemy"
Enrique Riquelme rozważa start w wyborach na prezydenta Realu Madryt. 32-latek uważa, że "Królewscy" potrzebują zmian w sposobie zarządzania.
Riquelme jest właścicielem firmy "Cox Energy", która prężnie działa na rynku energii odnawialnej w Ameryce Południowej. Spełnia wszystkie warunki, by wziąć udział w zaplanowanych na ten rok wyborach. Ma odpowiedni staż jako członek klubu i dysponuje kapitałem pozwolającym mu na przedłożenie gwarancji na 15 procent klubowego budżetu.
- Real powinien obrać inny kierunek i całkowicie sprofesjonalizować zarządzanie. Musi stać się prawdziwie globalny, bo inaczej będą problemy - ocenił Riquelme.
Co ma na myśli młody biznesmen? Otwarcie mówi o tym, że w obecnym kierownictwie Realu brakuje osób odpowiednio przygotowanych do takiej pracy.
- Bycie globalnym to coś więcej niż wyjazd do USA. Widzę możliwość wykorzystania mojej wiedzy i prowadzenia hiperprofesjonalnego zarządu, który nie składa się ze znajomych - stwierdził Riquelme.
Przedsiębiorca o Perezie mówi z szacunkiem, ale uważa, że jego czas na czele klubu powinien się już skończyć.
- Santiago Bernabeu położył podwaliny pod współczesny Real Madryt i jest bez wątpienia najlepszym prezydentem w jego historii. Potem na czele klubu stały różne osoby. Florentino Perez zrobił wiele dobrego dla Realu, skonsolidował klub w wersji 2:0, ale teraz cała instytucja potrzebuje zmian - podsumował Riquelme.