Mistrzostwo Anglii już rozstrzygnięte? Jamie Carragher nie ma wątpliwości. "W ogóle tego nie widzę"

Manchester City w ostatnich tygodniach szedł jak burza przez rozgrywki Premier League. Jamie Carragher nie wierzy w to, aby Chelsea lub Liverpool nawiązały jeszcze walkę z obrońcami tytułu.
Jeszcze dwa miesiące temu podopieczni Pepa Guardioli byli w zupełnie innej sytuacji. Wówczas wydawało się, że czeka ich trudna walka o tytuł z Liverpoolem oraz Chelsea.
Wszystko znacznie zmieniło się po piorunującej serii jedenastu zwycięstw z rzędu w wykonaniu "The Citizens". Ich najgroźniejsi rywale w niedzielę znów stracili natomiast punkty, remisując w bezpośrednim starciu na Stamford Bridge.
Jamie Carragher jest przekonany, że to spotkanie zakończyło tak naprawdę rywalizację o mistrzostwo Anglii. Były piłkarz "The Reds" nie wierzy w to, aby ktokolwiek był w stanie dogonić drużynę z Manchesteru.
- Myślę, że Manchester City wygra Premier League. Nie wierzę, że Chelsea lub Liverpool mogą jeszcze odrobić tak dużą stratę. Gdyby "The Reds" wygrali, mieliby dwa punkty więcej. W przypadku pokonania Leeds miałby sześć "oczek" straty przed trudnym meczem z City - analizuje Carragher.
- Teraz mają jednak więcej niż trzy mecze straty do City, w ogóle tego nie widzę. Pod względem kontrolowania ostatnich spotkań, drużyna z Manchesteru była fantastyczna. W obronie gra tak dobrze jak Chelsea, a w ataku tak, jak Liverpool - dodał.
- To duża różnica. Gdy Liverpool zremisował na wyjeździe z Tottenhamem, wydawało się, że to nie jest zły wynik. Ale Manchester City zdobędzie 90-100 punktów. Wówczas nie możesz pozwolić sobie na stratę "oczek", nawet na wyjeździe - zakończył.