Lilian Thuram skomentował wybryk syna. "Sam się pytałem, czy to naprawdę on"
Lilian Thuram skomentował wybryk swojego syna Marcusa z ostatniej kolejki Bundesligi. Piłkarz Borussii Moenchengladbach splunął na Stefana Poscha z Hoffenheim.
Do zdarzenia doszło w końcówce spotkania po starciu obu zawodników. Sędzia po obejrzeniu powtórki wyrzucił Francuza z boiska. Od tego czasu wokół 23-latka wrze.
- To całkowicie zrozumiałe, co dzieje się w mediach. Sam byłem w szoku, gdy oglądałem mecz. Zadawałem sobie nawet pytanie, czy to naprawdę jest mój syn - przyznał Thuram.
- Później poznałem jego wyjaśnienie: że był wściekły, krzyczał na rywala i przez przypadek go opluł. Sam chce, żeby ludzie zapamiętali, że zrobił to w sposób niezamierzony - dodał mistrz świata z 1998 roku.
Władze Niemieckiego Związku Piłki Nożnej ukarały Marcusa Thurama zawieszeniem na pięć spotkań. Piłkarz będzie musiał też sięgnąć do kieszeni. Federacja nałożyła na niego grzywnę w wysokości 40 tysięcy euro. Klub zabierze mu miesięczną pensję, czyli - jak twierdzą media - 150 tysięcy euro.
- Akceptuję karę. To rzeczywiście było zachowanie, które nie powinno mieć miejsca na boisku - podsumował Thuram senior.
Marcus Thuram w tym sezonie rozegrał dwadzieścia meczów na wszystkich frontach. Strzelił cztery gole i zaliczył osiem asyst.