Mistrz świata stracił prawo jazdy. Mógł tego łatwo uniknąć
W najbliższym czasie Enzo Fernandezowi pozostaną podróże autobusami i metrem. Mistrzowi świata zarekwirowano prawo jazdy.
Enzo Fernandez nie zapisze ostatnich miesięcy do udanych. Po wygranej Argentyńczyków w finale Copa America intonował rasistowską przyśpiewkę wymierzoną we Francuzów.
Sprawa zbulwersowała jego klubowych kolegów, w tym Wesleya Fofanę. Sama Chelsea wszczęła natomiast w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne. Więcej informacji TUTAJ.
To nie koniec tarapatów pomocnika. Jak przekazuje agencja Associated Press, sąd w walijskiej Llanelli ukarał go w ostatnich dniach grzywną w wysokości 3020 funtów.
To kara za nieudzielenie informacji na temat kierującego luksusowym Porsche należącym do 23-latka. Argentyńczyk nie zareagował na żadne z dostarczonych wezwań.
Wystarczyłoby, że gracz wskazałby, kto faktycznie prowadził jego auto. Skoro tego nie zrobił, przypisano mu odpowiedzialność za przekraczanie prędkości i przejeżdżanie na czerwonym świetle w listopadzie i grudniu ubiegłego roku.
Dodatkowo nałożono na niego 12 punktów karnych. W połączeniu z dziewięcioma, które już zgromadził, poskutkowało to... sześciomiesięcznym zakazem prowadzenia pojazdów!
W tym sezonie 23-latek zaliczył pięć występów w trykocie "The Blues", jednak dołożył tylko asystę. Jego aktualny kontrakt z londyńczykami obowiązuje aż do 2032 roku.