Mistrz świata przejechał się po Joao Felixie. "Nie ma charakteru"
Marcel Desailly, mistrz świata z 1998 roku, w bardzo surowy sposób ocenił sytuację Milanu, w którym niegdyś grał. Dostało się zwłaszcza Joao Felixowi.
Milan w piątek rozbił na wyjeździe Udinese 4:0, ale nie zmieniło to jego sytuacji w tabeli. Jest w niej dopiero dziewiąty.
Desailly, który z Milanem w latach 90-tych wygrywał Ligę Mistrzów i Serie A, jest zmartwiony obecną kondycją swojego byłego klubu. Według niego kadra zespołu została źle skonstruowana.
- Jestem rozczarowany. Milan jest mieszanką wielu problemów - ocenił były reprezentant Francji.
- W tej drużynie brakuje liderów. Poza tym wszystkie zespoły, które znajdują się wyżej w tabeli, mają jasną filozofię gry. Wystarczy spojrzeć na Inter, który od lat przyswaja system 3-5-2. Teraz gra na pamięć. Nie sądzę, by w Milanie było mniej talentu. Brakuje za to chemii - dodał Desailly.
Francuz zwrócił szczególną uwagę na skład ofensywy swojego byłego klubu. Widzi w niej piłkarzy o wielkim talencie, ale nie potrafiącym pociągnąć za sobą całej drużyny. Za najbardziej wyraźny przykład uznaje Joao Felixa.
- To zawodnik o dużych możliwościach, który nadal nie znalazł swojego miejsca. Był w Chelsea, Atletico, Milanie - nigdzie nie miał realnego wpływu na grę. Musi trafić do klubu, który zbuduje wokół niego cały projekt. Sugeruję PSG - powiedział Desailly.
- Felixowi nie brakuje mu umiejętności, ale nie ma charakteru. Nie jest liderem. Nie jest kimś, kogo potrzebuje Milan. Brakuje mu siły psychicznej - podsumował mistrz świata z 1998 roku.