Mila opowiedział anegdotę o Lewandowskim. "Jak go zobaczyłem, to chciałem spakować się i pojechać do domu"

Sebastian Mila na kanale "KitManiak" na YouTube przytoczył anegdotę z Robertem Lewandowskim w roli głównej.
Mila został zapytany o największych profesjonalistów, jakich spotkał w czasie swojej kariery. Były reprezentant Polski bez wahania wskazał na Roberta Lewandowskiego i sytuację z 2014 roku, gdy Polacy walczyli w el. ME 2016.
- Graliśmy taki mecz z Gruzją, wygraliśmy 4:0, wróciliśmy do Polski. Grałem tam sporo, jakieś 80 minut. Wiadomo, na drugi dzień czujesz się wypompowany. Boli cię wszystko, nie masz ochoty na nic. Po prostu mecz wybiegany, wywalczony, psychika odpoczywa - rozpoczął Mila.
- Późno poszedłem spać, kolacja, nie możesz zasnąć po meczu, więc się trochę męczysz. Wstałem w końcu około 8 rano. No to idę zjeść i myślę, że po śniadaniu jeszcze może jakoś uda mi się zasnąć. Schodzę około 8:15 po schodach. Cisza, nikogo nie ma, jakby mnie ktoś dotknął, to bym po prostu padł - kontynuował były piłkarz.
- Schodzę, schodzę, schodzę, a z naprzeciwka idzie Robert Lewandowski z siłowni po treningu. Tak, dzień po meczu. Jak go zobaczyłem, to chciałem wrócić do pokoju, spakować się i pojechać do domu. Po prostu to jest Robert Lewandowski. To pokazuje, jakim jest piłkarzem. To coś fantastycznego - podkreślił.
- Takie rzeczy powodują, że widzisz rzeczy w innym wymiarze - zakończył.
Całą rozmowę możecie obejrzeć poniżej. Fragment o Robercie Lewandowskim od 40:35.