Michniewicz wskazał przyczyny kryzysu w Legii Warszawa. "Kucharski szedł na zakupy, a miał pusty portfel"
Czesław Michniewicz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski, choć minionej jesieni zwolniono go z Legii Warszawa. We wtorkowym "Hejt Parku" na "Kanale Sportowym" szkoleniowiec opowiedział, gdzie jego zdaniem leżały przyczyny słabszej gry drużyny.
Mistrzowie Polski pod wodzą Michniewicza awansowali do fazy grupowej Ligi Europy, ale kompletnie nie radzili sobie w PKO Ekstraklasie. Za kadencji szkoleniowca przegrali aż siedem z dziesięciu meczów ligowych.
W "Hejt Parku" na "Kanale Sportowym" trener tłumaczył, skąd jego zdaniem wynikały problemy Legii. Wielu nowych zawodników przyszło bowiem do drużyny już po obozie przygotowawczym. Ze względu na odejścia i kontuzje Legia straciła kilka filarów, nie było odpowiednich zastępców, a przez brak czasu na mocniejsze treningi forma zawodników regularnie spadała.
- Jeśli chcesz grać w Europie, musisz mieć szeroką kadrę. Możesz mieć 80% piłkarzy na wysokim poziomie i 20% młodych, uczących się. Te proporcje są właściwe. Jeśli masz 50% piłkarzy na poziom europejski i drugie 50% nie na poziom europejski, to masz połowę drużyny. Jak ta połowa zacznie łapać kontuzje, to zaczynają się problemy - tłumaczył.
Michniewicz przyznał, że Mattias Johansson to piłkarz o zupełnie innym profilu niż Josip Juranović, którego miał zastąpić. Prowadzący program Krzysztof Stanowski zapytał szkoleniowca, dlaczego Szwed trafił mimo to na Łazienkowską.
- Też chciałbym to wiedzieć. To nie był piłkarz, którego szukaliśmy. Łatwo uderzać dzisiaj w Radka Kucharskiego. Wiele razy z nim rozmawiałem. Radek szedł na zakupy, ale miał pusty portfel - stwierdził.
- Chciałem budować system i dokładać do niego zawodników, rotować nimi. Zobacz, po ilu piłkarzy ma dzisiaj Lech Poznań na poszczególnych pozycjach. Lech jest dzisiaj gotowy na puchary - ocenił.