Michniewicz szczerze o postawie jego kadry. "Musieliśmy reagować, brakowało skuteczności"

Czesław Michniewicz skomentował ostatni mecz reprezentacji Polski. "Biało-Czerwoni" pokonali Walię 2:1, ale selekcjoner dostrzegł mankamenty w grze swojego zespołu. Skrytykował między innymi Tymoteusza Puchacza, którego zagrania bywały niecelne.
Reprezentacja Polski ostatecznie wygrała w meczu otwarcia Ligi Narodów. Podopieczni Czesława Michniewicza wygrali 2:1 (0:0), lecz wynik musieli ratować rezerwowi, którzy strzelili dwa gole (więcej TUTAJ).
W wywiadzie pomeczowym selekcjoner "Biało-Czerwonych" nie krył swojego zadowolenia z ostatecznego rezultatu, ale też podkreślił momenty, gdzie jego drużyna nie wyglądała dobrze.
- W pierwszej połowie długimi fragmentami graliśmy nieźle. Chociaż też nie brakowało momentów, gdy Walia miała dobre ustawienie, mieliśmy problem, aby wtedy odebrać jej piłkę. Na szczęście z tego nie wynikały żadne sytuacje - stwierdził Michniewicz.
- My natomiast mieliśmy kilka okazji, gdy mogliśmy, a może nawet powinniśmy strzelić gola. Zabrakło jednak precyzji, bo swoje szanse miał Piotrek Zieliński, Adam Buksa czy Robert Lewandowski po swojej indywidualnej akcji - zaznaczył szkoleniowiec.
- Drugą połowę chcieliśmy zacząć zupełnie inaczej. Tymczasem bardzo szybko straciliśmy bramkę i trzeba było reagować, ożywiać grę skrzydłami. Przyniosło to efekt - strzeliliśmy gole i ostatecznie wygraliśmy to bardzo trudne spotkanie - dodał Czesław Michniewicz.
- W pierwszej połowie graliśmy bez nominalnych skrzydłowych i akcje lewą stroną napędzał Tymek Puchacz. Urywał się rywalowi, ale jednak kilka razy precyzji brakowało. Miał piłkę idealnie przygotowaną, lecz tej dokładności zabrakło. Na szczęście przed zmianą dograł idealnie i padła z tego bramka - skwitował selekcjoner.
Kolejnym rywalem reprezentacji Polski będzie Belgia. Z "Czerwonymi Diabłami" zagramy ósmego czerwca.