"Michniewicz rozpoczął tę wojenkę". Jerzy Dudek poucza selekcjonera. Wskazał mu lekcję do odrobienia

Wymiana ciosów między Dudkiem i Michniewiczem trwa od dłuższego czasu. 49-latek w jednym ze swoich felietonów zasugerował nawet, że przed mistrzostwami świata powinno dojść do zmiany selekcjonera. Ten nie pozostawał dłużny - w programie "Dwa Fotele" na kanale Meczyków na Youtube apelował, by Dudek dał mu spokój.

Były bramkarz twierdzi, że cieszy się z reakcji Michniewicza. Uważa jednak, że ten powinien spokojniej podchodzić do opinii na swój temat.

- Mam wrażenie, że Michniewicz kompletnie nie ma dystansu do mediów. Adam Nawałka był znakomitym przykładem selekcjonera, który potrafi się od wszystkiego odciąć. Nie zwracał uwagi na opinie byłych piłkarzy i ekspertów. Każdy ma prawo do swojej, nie wszystkie będą przychylne, ale trzeba mieć odpowiedni dystans. Szkoda energii. To była najważniejsza lekcja dla Michniewicza, której nie odrobił - stwierdził Dudek w "Przeglądzie Sportowym".

Były bramkarz uważa, że odpowiedzialność w pewnym stopniu przytłacza Michniewicza. Jego zdaniem selekcjoner jest zestresowany.



- Mam nadzieję, że zawodnicy w jakiś sposób odciążą selekcjonera od burzy medialnej, która jest nieunikniona. Trener jest osobą kontrowersyjną, sam też przyczynił się do tego, co się dzieje. Podzielił środowisko zachowaniem po meczu barażowym ze Szwecją, gdy zaczepił kilku dziennikarzy. Rozpoczął tę wojenkę, więc nie może mieć teraz pretensji do nikogo, kto to kontynuuje. Szkoda, że nie spotkał się z Nawałką zanim został selekcjonerem, być może do tego wszystkiego by nie doszło. Od tego powinien zacząć, od budowania dystansu, bo zajął posadę, która jest ważna dla całej społeczności. Pouczanie dziennikarzy nikomu nigdy nie wyszło na dobre - podkreśla Dudek.

Do pierwszego meczu reprezentacji Polski na mistrzostwach świata pozostał tylko nieco ponad tydzień. 22 listopada zagramy z Meksykiem.