Michał Probierz bije się w pierś. "Przez mój błąd graliśmy w dziesiątkę"

Trener Cracovii Michał Probierz był mocno rozczarowany przegraną z Łódzkim KS 1:2 w pierwszym sobotnim spotkaniu drugiej kolejki rozgrywek PKO Ekstraklasy.
Beniaminek po zwycięstwie w stolicy Małopolski awansował na trzecią pozycję w tabeli. "Pasy" doznały pierwszej porażki w sezonie i spadły na dziesiątą lokatę w klasyfikacji.
- Wystawienie Pestki na lewej pomocy to mój błąd. Kamil miał duże problemy. Wsadziłem go na konia - przyznał Michał Probierz. - Staraliśmy się wdrożyć młodzieżowca w skład, ale przez mój błąd przez pewien czas graliśmy w "10". Każdy trener robi błędy i to mój błąd.
- Przy 0:0 mieliśmy sytuacje i słupek w wykonaniu Rafy Lopesa. Po jednym z ataków ŁKS straciliśmy jednak bramkę. W drugiej połowie chcieliśmy szybko to odrobić, po chwili nieuwagi straciliśmy drugą bramkę. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Wiedzieliśmy, że wtedy ŁKS będzie również miał swoje sytuacje. Szkoda, że nie udało się zremisować nawet w tej ostatniej minucie. Nie możemy popełniać takich błędów - podkreślił opiekun "Pasów".
- Nie chcieliśmy nikogo skreślać po meczu pucharowym. Grali między innymi Cecarić i Jablonsky, którzy bardzo solidnie zaprezentowali się w Lidze Europy. Musimy pamiętać o jednej zmianie dla młodzieżowca. Tego będziemy się powoli w ekstraklasie uczyć. Po drugiej kolejce jeszcze nikt nie spadł, ani nie zdobył mistrza. Droga do mistrzostwa jest bardzo długa. Musimy złapać pewność siebie. Mamy teraz pełen mikrocykl, aby przygotować się do meczu z Rakowem - podsumował Probierz.