Michał Pol opowiedział o spotkaniu z Diego Maradoną. "Wyglądał na bardzo chorego. Jak własna figura woskowa"
Cały świat sportu żegna Diego Maradonę. Michał Pol na swoim kanale na YouTube podzielił się swoim wspomnieniem związanym ze słynnym Argentyńczykiem.
Diego Maradona zmarł na zawał serca w swoim domu. Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną zgonu był zawał serca.
Byłego piłkarza wspominają ludzie związani ze światem sportu. Michał Pol miał okazję spotkać się z "Boskim Diego". Dziennikarz opowiedział o sytuacji podczas MŚ w 2014 roku.
- To było w Brazylii w bazie stacji telewizyjnych. Tam siedziby miały wszystkie telewizje transmitujące mundial. Pojawiali się tam różni komentatorzy. Diego był jednym z komentatorów dla bodajże telewizji wenezuelskiej. Poszliśmy do niego, wielu z nas czatowało - wspominał Pol.
- Jak wchodził to zapytaliśmy, czy udzieli nam wywiadu. On coś zamruczał, ze zobaczy. Więc czekaliśmy dwie godziny pod drzwiami. Wyszedł i powiedział, że nie, bo jest zmęczony - dodał.
- Pozwolił odprowadzić się do samochodu. To była bardzo długa droga, bo Diego wyglądał na bardzo chorego. Z bliska wyglądał jak własna figura woskowa. U niego na twarzy żaden mięsień nie drgał. Wszystko było zalane, zastane. On wykonywał tak mechaniczne ruchy, aż patrzyłem, czy gdzieś nie ma kabli i czy nie jest podłączony do prądu - zaznaczył.
- Wyglądało to, jakby ktoś nim sterował. On zapytał w końcu zapytał, skąd jesteśmy. Odpowiedzieliśmy, że z Polski. Powiedział nam, żebyśmy pozdrowili Zibiego Bońka i zrobiliśmy sobie fotkę - zakończył.