Michał Listkiewicz ocenił Węgrów. "Dziś prezentują piłkę siłową"
Już jutro Polska zagra z Węgrami w ramach el. MŚ. Swoimi spostrzeżeniami przed tym spotkaniem podzielił się Michał Listkiewicz. - Dziś prezentują piłkę "siłową" - oznajmił w rozmowie z "Interia Sport".
"Biało-Czerwoni" mają przed sobą ostatni mecz w el. MŚ. W poniedziałkowy wieczór przyjdzie im rywalizować z Węgrami.
"Madziarzy" nie mają już szans nawet na zajęcie drugiego miejsca w grupie. Michał Listkiewicz przyznał, że na Węgrzech mecz z Polską nie jest pierwszoplanowym wydarzeniem.
- Więcej uwagi poświęcają już innym dyscyplinom. Jestem w tej chwili w Chorwacji, ale odbieram węgierską telewizję. Widzę, że mnóstwo miejsca w węgierskich wiadomościach sportowych poświęca się piłce wodnej i piłce ręcznej. O eliminacjach do mistrzostw świata piłkarzy ledwie wspomniano - oznajmił działacz.
Listkiewicz zabrał głos ws. stylu gry wpojonego Węgrom przez ich obecnego selekcjonera.
- Dziś prezentują piłkę "siłową". Być może jest to wpływ włoskiego selekcjonera Marco Rossiego, który wpaja piłkarzom, że liczy się przede wszystkim wynik, dopiero potem styl. Napastnik Adam Szalai, którego talent eksplodował po trzydziestce, na pewno wpisuje się w ten sposób gry. A mnie na pewno podoba się Dominik Szoboszlai, pomocnik RB Lipsk, który gra bardzo technicznie, jest świetne wyszkolony - dodał.
- Za rządów Viktora Orbána w węgierski futbol wpompowano mnóstwo pieniędzy, ale na razie relacja wydatków i efektów jest, trzeba przyznać, słaba. Węgrzy już przyzwyczaili się do porażek - zakończył.