Michał Globisz wspomina Dawida Janczyka. "Z szafki wysypywały się puste butelki po gorzale. Dzwonił rok temu"

Michał Globisz to ostatni polski trener, który prowadził reprezentację w mistrzostwach świata U-20. W Kanadzie dowodzona przez niego drużyna odpadła w 1/8 finału, a gwiazdą zespołu był Dawid Janczyk. W rozmowie z Maciejem Słomińskim z "Interii" doświadczony szkoleniowiec wspominał najzdolniejszych podopiecznych.
W przeszłości Michał Globisz współpracował między innymi z Wojciechem Szczęsnym oraz Grzegorzem Krychowiakiem, których zabrał na mistrzostwa świata w Kanadzie. To innego zawodnika uważa jednak za najbardziej utalentowanego, podzielając tym samym zdanie wielu piłkarzy.
- Michał Janota. Na etapie selekcji to największy talent, który miałem w swoich rękach. Chłopak, który miał drybling, piękne uderzenie, robił różnicę. Zabrakło charakteru. Rekomendowałem go, żeby grał w Arce. To takie moje dziecko, chociaż moi pierwsi i ukochani synkowie to Jacek Grembocki i Darek Wójtowicz - powiedział Globisz.
Niewiele brakowało, aby nasza kadra w ogóle nie zakwalifikowała się na turniej do Kanady. Globisz przyznał, że była to jego wina. Dopuścił do tego, iż sytuacja w zespole wymknęła mu się spod kontroli.
- W noc przed meczem o brązowy medal grupka chłopaków poszła pić w miasto, zatrzymała ich policja. W zespole nie było chemii, za to pełno kłótni. Cudem, dzięki hat-trickowi Dawida Janczyka z Belgią, zajęliśmy trzecie miejsce w grupie i pojechaliśmy na mundial do Kanady. Na marginesie Janczyk nie brał w powyższych ekscesach udziału. Zrobiłem rewolucję w drużynie, wywaliłem z niej tancerzy, zastąpiłem zawodnikami od nich słabszymi, dokooptowałem Krychowiaka i Szczęsnego z rocznika 1990, czyli trzy lata młodszego - dodał.
Janczyk zaprzepaścił szansę na wielką karierę przez problemy z alkoholem. Doświadczony trener przyznał, że wie o wszystkich problemach podopiecznego. Rok temu napastnik prosił go zresztą o pomoc.
- Wydawało się, że to będzie drugi Włodek Lubański. Zresztą, Włodek trenował go w Anderlechcie. Mówił mi że, jak odchodził, to z szafki wysypały się puste butelki po gorzale. Dawid dzwonił do mnie jakiś rok temu, prosił o pomoc. Starałem się, ale wszystko zależy od niego. Czy można się wyleczyć z alkoholizmu? - zakończył.