Michael Carrick odchodzi z Manchesteru United. Nie będzie współpracował z Ralfem Rangnickiem
Michael Carrick pełnił do wczoraj funkcję tymczasowego trenera Manchesteru United. Po spotkaniu z Arsenalem nie tylko opuścił to stanowisko, ale też zrezygnował z miejsca w sztabie szkoleniowym. "Czerwone Diabły" potwierdziły to w oficjalnym komunikacie.
Anglik trafił do Manchesteru w 2006 roku z Tottenhamu. W pierwszym zespole grał przez dwanaście sezonów. Po zakończeniu piłkarskiej kariery pozostał w klubie jako członek sztabu szkoleniowego.
Carrick był asystentem Jose Mourinho i Ole Gunnara Solskjaera. Gdy Norweg został zwolniony, 40-latek tymczasowo przejął funkcję pierwszego trenera. W trzech meczach pod jego wodzą "Czerwone Diabły" odniosły dwa zwycięstwa i zanotowały jeden remis.
Od piątku jego obowiązki pełnił będzie Ralf Rangnick. Jak się okazuje, byłego pomocnika zabraknie w sztabie Niemca. Carrick zdecydował się bowiem na definitywne odejście z Old Trafford.
- Mój czas w tym wspaniałym klubie zawsze będę zaliczał do najlepszych lat w karierze. Kiedy ponad 15 lat temu podpisywałem pierwszy kontrakt, w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie zdobycia tylu trofeów. Na pewno nie zapomnę wspaniałych chwil, które spędziłem tu jako zawodnik oraz członek kadry trenerskiej - powiedział Carrick.
- Jednak po wielu przemyśleniach i rozważaniach zdecydowałem, że teraz jest dla mnie odpowiedni czas na opuszczenie klubu. Pragnę podziękować wszystkim graczom i personelowi. Praca z tak wspaniałą grupą ludzi była prawdziwą przyjemnością, nawiązałem tu wiele długotrwałych przyjaźni - dodał.
- Jestem i zawsze będę kibicem Manchesteru United, zamierzam przychodzić na jak najwięcej meczów. Chciałbym życzyć Ralfowi Rangnickowi, personelowi, zawodnikom oraz kibicom wszystkiego najlepszego na przyszłość - zakończył.