"Miałem nadzieję, że ten gol będzie anulowany". Jakub Kiwior skomentował kontrowersję z meczu Arsenalu [WIDEO]
Londyński Arsenal w niedzielę praktycznie stracił szansę na mistrzostwo Anglii. W rozmowie z "Viaplay" przegrany 0:3 mecz z Brighton skomentował Jakub Kiwior, który po raz kolejny pojawił się w wyjściowym składzie "Kanonierów".
Przy pierwszej bramce dla "Mew" reprezentant Polski wpadł w polu karnym po kontakcie z rywalem. Przyznał, że miał nadzieję na anulowanie gola. VAR jednak nie interweniował, co nieco zdziwiło Kiwiora.
- Sam poczułem kontakt z rywalem. Spadł mi but, więc nawet do końca nie widziałem tej bramki. Miałem nadzieję, że będzie interwencja VAR-u i gol zostanie anulowany. Niestety, sędzia podjął inną decyzję - powiedział Polak przed kamerami "Viaplay".
Arsenal ma już tylko teoretyczne szanse na mistrzostwo Anglii. "Kanonierzy" muszą liczyć na to, że Manchester City nie wygra żadnego z trzech ostatnich spotkań. Kiwior podkreśla jednak, że londyńczycy będą patrzeć jedynie na siebie.
- Musieliśmy wrócić do meczu, ale kiedy straciliśmy drugą bramkę, to było widać po drużynie, że te morale spadły. Nie umieliśmy się już z tego podnieść - przyznał obrońca.
- Na pewno dało się coś zrobić. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej i inaczej będzie wyglądał wynik. Liczę na to, że to my będziemy drużyną narzucającą tempo i będziemy grali swoją grę - dodał.
- Będziemy patrzyli na siebie i chcieli wygrać kolejne mecze, zdobyć jak największą liczbę punktów. Nie będziemy patrzyli na Manchester City. To my musimy dobrze wyglądać w kolejnych meczach, strzelać gole i wygrywać - zakończył.