Miała zostać zgwałcona przez Cristiano Ronaldo, żądała milionów. Usłyszała nietypowy wyrok
Kathryn Mayorga żądała od Cristiano Ronaldo 25 milionów dolarów odszkodowania za rzekomy gwałt. Sprawa miała swój finał w sądzie, który podjął nietypową decyzję.
W czerwcu 2009 roku Manchester United doszedł do porozumienia z Realem Madryt w sprawie sprzedaży Cristiano Ronaldo. Portugalski gwiazdor spędzał wtedy wakacje w Las Vegas. W jednym z klubów nocnych zawodnik napotkał modelkę Kathryn Mayorgę.
Piłkarz tańczył i pił koktajle z kobietą, a po imprezie miał zaprosić ją do hotelu, proponując wspólną kąpiel w jacuzzi. Modelka uznała, że pójdzie do łazienki przebrać się w strój kąpielowy. Ronaldo miał jednak nagle wparować do pomieszczenia i zgwałcić kobietę.
Rok później reprezentant Portugalii zapłacił Mayordze 375 tysięcy dolarów za milczenie w ramach poufnej umowy. Zawodnik zastrzegał przy tym, że do stosunku doszło, lecz za obustronną zgodą. W 2017 roku kobieta złożyła jednak pozew cywilny, starając się o upublicznienie dokumentu i uzyskanie większego odszkodowania.
Poszkodowana zarzucała Ronaldo w pozwie m.in. łamanie postanowień umowy, spiskowanie i zniesławianie, żądając przy tym 25 milionów dolarów odszkodowania. Kilka miesięcy później prokurator zdecydował jednak, że nie będzie wnosił zarzutów karnych wobec gracza, argumentując to brakiem dostatecznych dowodów.
Kobieta nie dawała jednak za wygraną. W 2022 roku złożyła apelację, którą rozpatrzył w ostatnich dniach sąd w San Francisco. Ten również nie zgodził się z żądaniami Mayorgi i definitywnie oddalił pozew. Podjął też nietypową decyzję o nałożeniu na modelkę zakazu składania kolejnych wniosków do sądu w tej sprawie.
Oznacza to, że Cristiano Ronaldo nie ma już powodów do niepokoju. Może skupić się na dobrej grze w barwach saudyjskiego Al-Nassr, a także reprezentacji Portugalii, z którą niebawem pojedzie na najprawdopodobniej ostatnie mistrzostwa Europy w karierze.