Miał nazywać się "Di Stefano". Piłkarz Realu kompletnie zaskoczył
Już niedługo szeregi Realu Madryt zasili Endrick. Jeszcze przed przybyciem do La Liga brazylijski atakujący podzielił się zaskakującą informacją. Młody zawodnik zdradził, jak miał się nazywać.
Letnie okno transferowe w Realu Madryt przebiega pod znakiem bardzo głośnych ruchów. Już w najbliższy wtorek dojdzie do prezentacji Kyliana Mbappe, który dołączył do ekipy "Królewskich" jako wolny piłkarz.
W niedalekiej przyszłości szatnię stołecznego klubu zasili również Endrick. Reprezentant Brazylii kosztował tegorocznego triumfatora Ligi Mistrzów blisko 50 mln euro. Kwota ta robi wrażenie.
Na kilka dni przed przybyciem do stolicy Hiszpanii młody zawodnik udzielił wywiadu francuskiemu L’Equipe. W trakcie tej rozmowy podzielił się nietypową ciekawostką. Endrick zdradził, jak miał się nazywać.
- Moja historia z Realem zaczęła się zanim się urodziłem. Mój tata chciał, żebym miał na imię "Di Stefano", ale mama mu odmówiła - powiedział.
Endrick trafi do Europy prosto z Palmeiras. W barwach pierwszej drużyny tego klubu rozegrał 21 spotkań i zdobył w nich 21 bramek. Ponadto zdołał zadebiutować w reprezentacji Brazylii.
Pierwszy mecz Realu Madryt w nowym sezonie ma mieć miejsce 14 sierpnia. Zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego zagra w Superpucharze Europy z Atalantą.