Messi podsumował cyrk na igrzyskach. Jedno słowo
Chociaż Igrzyska Olimpijskie 2024 nie zostały jeszcze oficjalnie otwarte, to już wydarzyło się mnóstwo. Na decyzję w sprawie meczu Argentyny z Marokiem zdążył zareagować Leo Messi.
Argentyna sądziła, że udało się jej zremisować mecz z Marokiem 2:2 (0:2). Decydująca bramka została zdobyta w 106. minucie. Sędzia doliczył 15 minut, co samo w sobie było zastanawiające, ale pozwolił na dogranie akcji do końca.
Po strzelonym golu na murawę wtargnęli kibice Maroka. W tej sytuacji spotkanie nie zostało dokończone, a jedynie zawieszone. Zawodnicy czekali w szatni przez dwie godziny.
W międzyczasie trafienie Argentyńczyków zostało przeanalizowane przez VAR. Sędziowie podjęli decyzję, że gol został strzelony ze spalonego. Wynik zmieniono więc na 2:1 na korzyść Marokańczyków.
Piłkarze wrócili jeszcze na na boisko na trzy minuty, za czym optowała między innymi FIFA. Argentyna do wyrównania już nie doprowadziła i przegrała na otwarcie piłkarskiego turnieju na igrzyskach. Szczegóły przybliżyliśmy TUTAJ.
Gigantyczne zamieszanie wywołało oczywiście mnóstwo komentarzy. Argentyńczycy utrzymują, że zostali niesprawiedliwie potraktowani. Głos zdążył już zabrać między innymi Leo Messi.
- Niesłychane - napisał na Instagramie piłkarz, którego na IO 2024 nie zobaczymy.
Ekipę Javiera Mascherano czekają jeszcze dwa spotkania w fazie grupowej. Zmierzą się z Ukrainą i Irakiem, który naszych wschodnich sąsiadów pokonał 2:1 (0:0).