Menedżerkę zastąpiono... po dwóch tygodniach. Niespodziewana decyzja klubu
To byłoby na tyle z przełomu w świecie angielskiego futbolu. Hannah Dingley, pierwsza kobieta w historii, która znalazła się u sterów zawodowego klubu z Wysp Brytyjskich, opuszcza stanowisko po dwóch tygodniach.
40-letnia Dingley, wcześniej pracująca m.in. w Burton Albion, została trenerką Forest Green Rovers 4 lipca. 13 dni później ogłoszono, że jej krótka przygoda z posadą szkoleniowczyni dobiega końca, ponieważ włodarze klubu znaleźli docelowego menedżera.
Dingley ogłoszono menedżerką "The Green" po tym, jak po zakończeniu sezonu z klubu odszedł dotychczasowy trener, Duncan Ferguson. Po ogłoszeniu decyzji o zatrudnieniu nowego szkoleniowca pełniła swoją funkcję jeszcze podczas dwóch meczów kontrolnych, w których zespół Forest Green Rovers zmierzył się z Coventry City i Evertonem U-21.
Walijka została pierwszą kobietą-menedżerką w historii zawodowego futbolu w Anglii. Wcześniej dzierżyła również inny tytuł: jedynej kobiety spośród wszystkich dyrektorów klubowych akademii na Wyspach Brytyjskich.
- Jestem wdzięczny Hannah za jej wkład w drużynę. Choć teraz nie pozostanie na stanowisku, niewątpliwie było to dla niej cenne doświadczenie i duży krok na jej ścieżce kariery - powiedział właściciel Forest Green Rovers, Dale Vince.
Następcą Walijki został David Horseman. Anglik był wcześniej menedżerem zespołu rezerw Southampton oraz jednym z asystentów Rubena Sellesa w drużynie "Świętych".
Forest Green Rovers to spadkowicz z League One. W ubiegłym sezonie "The Green" zajęli ostatnie miejsce na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Anglii.