Memphis Depay wskazał, kto mu najbardziej pomógł w szatni FC Barcelony. "To świetny facet"
Memphis Depay w letnim okienku transferowym dołączył do FC Barcelony. Holender podsumował swoje pierwsze tygodnie w ekipie "Blaugrany".
Depay do "Dumy Katalonii" przeniósł się na zasadzie wolnego transferu. Piłkarzowi marzyła się gra u boku Leo Messiego. Argentyńczyk jednak niespodziewanie opuścił klub i dołączył do PSG.
- Nawet go nie poznałem. Z powodu przerwy po Copa America miał później dołączyć do drużyny. Wyszło tak, że nawet nie mogłem się z nim przywitać. Może dojdzie do tego, gdy spotkamy się na boisku, a może kiedy wróci do Barcy. Nigdy nie wiadomo - oznajmił Depay.
- Czy jestem rozczarowany? Oczywiście. Zostaliśmy bez najlepszego gracza na świecie, nie mam możliwości, by grać razem z nim. W ten sposób straciliśmy magię, gole i asysty, które dawał. Takie jest życie - dodał.
Depay szybko odnalazł się w nowym otoczeniu. Holender w szatni FC Barcelony trafił na wielu życzliwych kolegów.
- Pique jest graczem, który najbardziej pomógł mi się przystosować. Jego angielski jest naprawdę dobry. To świetny facet - zaznaczył.
- Oczywiście Frenkie de Jong i Serginio Dest też mi pomogli, znałem się już z nimi wcześniej. Za to dużo żartuję z Jordim Albą - podsumował.