Uderzył dziennikarza i wyleciał z pracy. Meksyk bez trenera
Miguel Herrera nie jest już selekcjonerem reprezentacji Meksyku - informuje "USA Today".
Bezpośrednim powodem nie były wyniki, bo drużyna Meksyku przed kilkoma dniami wygrała Złoty Puchar CONCACAF, lecz skandal obyczajowy. Krewki Herrera napadł na krytykującego go dziennikarza na lotnisku w Filadelfii. Najpierw zaczął się z nim kłócić, potem uderzył w kark, a na końcu miał wyzwać na "solo" poza terminalem.
- Tak, kłóciliśmy się, potem go popchnąłem - potwierdza Herrera. Szkoleniowiec jednak zaprzecza, że uderzył dziennikarza. - Nie jestem taki głupi - stwierdził.
Takie tłumaczenia jednak nic nie dały. Federacja Meksyku poinformowała, że Herrera został zwolniony.
47-letni szkoleniowiec słynie ze swojego wybuchowego charakteru i dużej aktywności przy ławce rezerwowych w trakcie meczów swojej drużyny. Trenerem reprezentacji Meksyku został jesienią 2013 roku tuż przed barażowymi meczami o awans do mistrzostw świata z Nową Zelandią. Misja się powiodła - El Tri zagrali na mundialu, dotarli tam do 1/8 finału, w której przegrali z Holandią. W tym roku Meksykanie pod jego wodzą bez powodzenia grali na Copa America - odpadli w fazie grupowej - oraz wygrali Złoty Puchar CONCACAF.