Media wskazały powód klęski FC Barcelony z Benfiką. Ronald Koeman kompletnie zaskoczył swoich piłkarzy

Barcelona pierwszą serię nieudanych występów w tym sezonie przerwała w spotkaniu z Levante, które wygrała 3:0. Koeman zdecydował się ustawić drużynę w wariancie z czterema obrońcami.

Holender nie pozostał wierny tej taktyce. Przed meczem z Benficą uznał, że lepsze będzie ustawienie z trzema środkowymi obrońcami, tercetem środkowych pomocników i dwoma napastnikami. "Sport" twierdzi, że władze klubu były skonsternowane, gdy zobaczyły skład rozpisany w taki sposób.

Zaskoczeni nagłą zmianą byli też piłkarze. Koeman ostateczną decyzję w tej sprawie podjął dopiero kilka godzin przed meczem. W dniach poprzedzających spotkanie taki wariant gry nie był szlifowany na treningach.

Barcelona w Lizbonie się skompromitowała, ale sztab Koemana broni decyzji o zmianie taktyki. Według niego nie był to problem dla zawodników, którzy są podobno przygotowani do gry w obu wariantach. Nie było tego jednak widać.

Sam Koeman jest wyraźnie zmęczony powracającymi pytaniami o taktykę. Według niego taki wybór był wymuszony.

- Ciągle mówimy o systemie, ale nie o to chodzi. Jeśli nie mamy skrzydłowych potrafiących grać jeden na jednego, to musimy szukać bocznych obrońców. Trzeba grać tym, co się ma

- stwierdził Holender.

Barcelona w sobotę zagra z Atletico Madryt. To prawdopodobnie ostatni mecz Koemana w roli jej trenera. Nie będzie go jednak nawet na ławce rezerwowych - jest zawieszony.