Media: Wewnętrzne tarcia w Widzewie Łódź. Źle się dzieje w zasłużonym klubie
Sytuacja Widzewa Łódź nie należy do najlepszych. Brak transferów, niepewna pozycja w tabeli, a na dodatek tarcia w sztabie szkoleniowym. Według Gazety Wyborczej konflikt wewnętrzny zaczyna zataczać coraz szersze kręgi.
Na zgrupowanie do Turcji Widzew pojechał z zaledwie jednym zrealizowanym transferem. Do klubu udało się ściągnąć następcę Henricha Ravasa, kontrakt podpisał Ivan Krajcirik. Szkopuł w tym, że 23-latek błyskawicznie złapał kontuzję i do treningów wróci najwcześniej za miesiąc. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.
Na ten moment nie wiadomo, czy łodzianie sprowadzą kolejnych graczy. Na rynku pozostało coraz mniej opcji, natomiast zarząd klubu działa wyjątkowo powolnie. Wzmocnienia zaś z pewnością dobrze przyjąłby Daniel Myśliwiec, gdyż jego drużyna zajmuje 12. miejsce, ale nad strefą spadkową ma tylko cztery punkty przewagi.
Pewnym problemem mogą okazać się też coraz gorsze relacje wewnętrzne. Ostatnio z Widzewem pożegnał się Paweł Frelik, który od czerwca 2023 roku pełnił funkcję trenera mentalnego. Jego współpraca z Myśliwcem nie była najlepsza.
- Rozmawialiśmy na temat formy ewentualnej współpracy i zawsze musi to być wypracowane przez obie strony. Jeśli jedna lub druga strona nie potrafi tego zaakceptować, można uścisnąć sobie dłoń i każdy idzie w swoim kierunku, pracując tak, jak uważa za stosowne - stwierdził pierwszy szkoleniowiec w rozmowie z Radiem Widzew.
To nie koniec tarć. Według Gazety Wyborczej Myśliwiec ma też napięte relacje z Marcinem Pipczyńskim. Od 2016 roku jest kierownikiem drużyny, zajmuje się przede wszystkim logistyką. W trakcie jego przygody łodzianami kierowało dziesięciu różnych trenerów.
Kolejne ligowe spotkanie Widzewa zaplanowano na 11 lutego. Zespół zmierzy się wówczas z Jagiellonią Białystok.