Media: Szokujący gość PZPN w samolocie na mecz z Mołdawią. To człowiek skazany za korupcję
Jedna z najbardziej znanych postaci zamieszanych w tzw. aferę korupcyjną w polskiej piłce została zaproszona przez PZPN do Kiszyniowa na mecz z Mołdawią. Szokujące ustalenia przedstawia portal "WP Sportowe Fakty".
Mecz Mołdawii z Polską odbył się 20 czerwca. Po katastrofalnej drugiej połowie "Biało-czerwoni" wypuścili z rąk dwubramkowe prowadzenie i ostatecznie ponieśli sensacyjną porażkę 2:3. Była to druga przegrana drużyny Fernando Santosa w tych eliminacjach. W marcu kadrowicze ulegli Czechom.
Temat klęski w Kiszyniowie długo był obecnych w mediach, ale głównie z pobudek sportowych. Teraz znów jest głośno o polskiej wyprawie do Mołdawii. Nie chodzi jednak o boisko, a o to, kogo PZPN zaprosił na ten mecz.
Jak pisze dziennikarz Szymon Jadczak, jednym z gości prezesa Cezarego Kuleszy obecnych w wyczarterowanym przez federację samolocie do Kiszyniowa był Mirosław Stasiak. To biznesmen, który swego czasu intensywnie działał w polskiej piłce.
Stasiak jest jednak kojarzony głównie jako jeden z czołowych "aktorów" afery korupcyjnej, która latami przeszywała polski futbol. W 2011 roku został prawomocnie skazany przez wrocławski Sąd Okręgowy, za "43 czyny dotyczące ustawienia lub próby ustawienia meczów".
Poza karą pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny, Stasiak otrzymał też dyskwalifikację od PZPN. Najpierw związek wykluczył go ze struktur dożywotnio, następnie skrócił banicję do 10 lat. Teraz jednak jakimś sposobem znalazł się w samolocie PZPN do Kiszyniowa.
- Zawsze było tak, że do samolotu z piłkarzami i działaczami zapraszano kilku przedstawicieli największych sponsorów, było też kilka miejsc dla gości zaprzyjaźnionych z kadrą. Swego czasu na mecze latał piosenkarz Wojtek Gąsowski, czasami senator Andrzej Person się pojawiał, znane, szanowane postaci. A teraz prezes Kulesza zabrał umoczonego w korupcję Stasiaka - cytuje jednego z działaczy serwis "WP Sportowe Fakty".
Portal informuje, że na pytania dot. udziału Stasiaka w wyjeździe do Mołdawii nie odpowiedzieli ani prezes związku Cezary Kulesza, ani sekretarz generalny Łukasz Wachowski. Stanowiska nie przedstawili również przedstawiciele Ministerstwa Sportu i Turystyki, dającego pieniądze na działalność PZPN. Sam Stasiak również nie zabrał głosu w tej sprawie, mimo że odebrał telefon od dziennikarza.
Oświadczenie wystosowali za to przedstawiciele kapitana kadry, Roberta Lewandowskiego.
- Robert Lewandowski nie miał żadnej wiedzy na temat gości należących do delegacji PZPN na mecz w Mołdawii i nie było to przedmiotem jego rozmów z innymi piłkarzami. Natomiast jego zdanie na temat korupcji w sporcie jest jednoznaczne. Korupcja w sporcie jest złem, które jest sprzeczne ze wszystkimi wartościami, którymi kieruje się jako profesjonalny sportowiec i jako człowiek. To zaprzeczenie idei sportu, rywalizacji fair play i prawdziwych emocji, które ta rywalizacja daje kibicom - czytamy.