Historyczny skandal w Ekstraklasie? "Awaria monitorów VAR"

Historyczny skandal w Ekstraklasie? "Awaria monitorów VAR"
Pawel Andrachiewicz / pressfocus
Na początku spotkania Jagiellonii Białystok z Rakowem Częstochowa doszło do sporej kontrowersji. Nowe światło na sprawę rzucił Jerzy Kułakowski z Radia Białystok.
W poprzednich tygodniach zarówno Jagiellonia, jak i Raków prezentowali bardzo wysoką formę. Mistrzowie Polski wygrali 10 z poprzednich 11 spotkań, a "Medaliki" od sierpnia pozostają niepokonane w Ekstraklasie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Starcie w Białymstoku znacznie lepiej rozpoczęli podopieczni Marka Papszuna. W 4. minucie Ivi Lopez wygrał pojedynek ze Sławomirem Abramowiczem, wykorzystując rzut karny.
Jarosław Przybył podyktował jedenastkę, uznając, że Adrian Dieguez sfaulował Michaela Ameyawa. Sędziowie VAR nie wezwali arbitra głównego do ponownego obejrzenia całej sytuacji.
Decyzja Przybyła wzbudziła gigantyczne emocje. Zdaniem wielu dziennikarzy Raków nie powinien otrzymać karnego, ponieważ to Ameyaw szukał kontaktu z nogą Diegueza. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.
Tymczasem pojawiły się zaskakujące doniesienia na temat tej sytuacji. Jerzy Kułakowski podał, że sędziowie VAR nie mogli przeanalizować akcji z powodu awarii monitorów.
- W przerwie meczu Jagiellonii z Rakowem spotkałem sędziego VAR. Nie mogli sprawdzić domniemanego faulu na Ameyaw. Przez 15 minut mieli awarię monitorów - opisał Kułakowski, dziennikarz Radia Białystok.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos10 Nov · 16:02
Źródło: Jerzy Kułakowski

Przeczytaj również