Media: PZPN w centrum wielkiej afery. Były minister chciał przepchnąć wielkie dofinansowanie dla związku
PZPN walczył o pieniądze na budowę Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej, które miało powstać w Otwocku. Federacja, jak twierdzi portal Wirtualna Polska, nie dochowała wymogów formalnych, ale w pewnym momencie otrzymała obietnicę dofinansowania projektu.
Na początku października ubiegłego roku ówczesny minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk przekazał w imieniu rządu 304 mln zł na budowę Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej w Otwocku. Zrobił tak, choć... nie zakończyła się jeszcze merytoryczna ocena wniosku. Dotacja została cofnięta po zmianie koalicji rządowej. Nowy minister, Sławomir Nitras, tłumaczył to brakami formalnymi i nieprawidłowościami w procedurze.
Portal Wirtualna Polska dotarł do dokumentów związanych z niedoszłą inwestycją. Według wniosku, który PZPN złożył w ministerstwie, cały projekt miał być warty 434 mln zł. Związek wnioskował o przyznanie właśnie 304 mln zł, co stanowiło 70 procent wartości projektu. Pod pismem podpisali się m.in. wiceprezes Henryk Kula i sekretarz generalny Łukasz Wachowski.
WP tłumaczy, że zainteresowani mogą się starać tylko o dofinansowanie połowy kosztów. 70 procent mogą otrzymać jedynie inwestycje dotyczące szkoły mistrzostwa sportowego. PZPN takiej nie prowadzi, lecz... wpisał ją do wniosku, by starać się o większe pieniądze. Uchwałę o powołaniu do życia szkoły podjęła komisja ds. nagłych PZPN. Zdziwieni tym faktem byli nawet członkowie zarządu federacji. Kula tłumaczył, że pomysł ze szkolą wynika z umowy z politykami.
Manewr PZPN nie zyskał uznania w oczach szefa Departamentu Infrastruktury Sportowej MSiT, który w notatce skierowanej do Bortniczuka tłumaczył, że dotychczas wspomniana procedura dotyczyła tylko istniejących szkół, a nie tych dopiero planowanych. Mimo tego prace kontynuowano z powodu woli ministra.
Już po konferencji prasowej, na której Cezary Kulesza chwalił się czekiem od Bortniczuka, urzędnicy przystąpili do oceny technicznej wniosku. Wezwali wówczas PZPN do dostarczenia brakujących dokumentów. Gdy federacja je przekazała, MSiT stwierdziło, że wniosek nie spełnia wymagań i powinien zostać odrzucony ze względu na braki formalne. Projekt nie dostał też pozytywnej oceny ekonomicznej. Związek nie posiadał prawa do dysponowania terenem, na którym miał powstać ośrodek.
Po analizie formalnej dokumentów okazało się też, że nie wszystkie inwestycje, które miały powstać w ramach projektu, mogą być dofinansowane przez ministerstwo w świetle istniejących przepisów. WP twierdzi, że PZPN mógł się starać nie o 304 mln zł, lecz o... 80 lub najwyżej 122 mln zł. Ostatecznie, tuż przed dymisją Bortniczuka, na stronie internetowej MSiT pojawił się protokół, w którym finansowe wsparcie dla PZPN określono na 186 mln zł. Stało się tak w wyniku kilku sztuczek. We wniosku wpisano m.in. że w pięciogwiazdkowym hotelu będą spać... uczniowie nieistniejącej szkoły mistrzostwa sportowego.
Ostateczną decyzję w sprawie współfinansowania inwestycji miała podjąć następczyni Bortniczuka, czyli Danuta Dmowska-Andrzejuk. Uczestniczyła nawet w spotkaniu na ten temat w Kancelarii Premiera, na którym pojawili się też szefowie PZPN. Jak twierdzi jej otoczenie, które jest cytowane przez WP, wywierano naciski, by sfinalizować sprawę. Nie doszło do tego, bo związek do końca listopada nie uzupełnił kolejnych wskazanych przez urzędników braków formalnych. Po zmianie władzy na obecną koalicję rządzącą temat ostatecznie upadł.
O kontrowersjach wokół tego projektu kilka tygodni temu mówiliśmy w programie Pogadajmy o piłce na kanale Meczyków na YouTube. Początek tego tematu od 23:45: