Media: Piłkarze Lecha byli rozczarowani pracą z van den Bromem. Sami ustalili taktykę na jeden z meczów

Na zwolnienie van den Broma zanosiło się od dłuższego czasu. Lech skompromitował się w tej edycji europejskich pucharów, z których odpadł po rywalizacji ze Spartakiem Trnava. Choć drużyna utrzymywała się w czołówce tabeli, to regularnie zdarzały się jej bolesne wpadki.

Portal "WP Sportowe Fakty" sugeruje, że van den Broma nie uratowałoby nawet zwycięstwo Lecha w Radomiu. Według Piotra Koźmińskiego decyzja o zwolnieniu Holendra zapadła już na początku tygodnia. Aż do niedzieli była jednak utrzymywana w tajemnicy.

Van den Brom po meczu z Radomiakiem został zaproszony na niedzielny poranek do siedziby klubu. Rozmowa, w której dowiedział się o zwolnieniu, nie trwała nawet 10 minut.

Szefowie Lecha mieli do van den Broma pretensje natury taktycznej. Ich zdaniem drużyna była zbyt łatwa do rozczytania, a w dodatku od pewnego czasu grała coraz słabiej.

Portal Goal.pl twierdzi, że niedostatki Holendra zauważyli też piłkarze. Nie byli zadowoleni z tego, jak trener przygotowuje ich do gry z kolejnymi rywalami.

- Twierdzili też, że pomysły taktyczne Holendra są nietrafione. Doszło nawet do sytuacji, gdy najważniejsi piłkarze… wypracowali między sobą wariant, który stał w opozycji do założeń van den Broma. I skończyło się to jednym z lepszym meczów Kolejorza w tym roku - pisze Damian Smyk na "Goal.pl".

Następcą van den Broma został Mariusz Rumak. Ma prowadzić drużynę do końca tego sezonu.