Media: Mioduski zły na Feio. Pierwsze spięcia w Legii
Sytuacja w Legii Warszawa faktycznie wydaje się daleka od idealnej. W podcaście Warszawski Sport mogliśmy usłyszeć, że Dariusz Mioduski jest zły na Goncalo Feio, gdyż ten może zepsuć interesy właściciela stołecznego klubu.
Spotkanie III rundy eliminacji Ligi Konferencji w wykonaniu Legii dostarczyło mnóstwa emocji. Przedstawiciele Ekstraklasy zremisowali z Broendby (1:1), dzięki czemu awansowali do kolejnego etapu. Po zakończeniu rywalizacji emocje nie opadły.
Wszystko za sprawą Goncalo Feio, który zwrócił się do kibiców z Danii, a następnie pokazał im środkowe palce. Zachowanie trenera warszawiaków spotkało się już z reakcją UEFA. Portugalczyk został zawieszony na jeden mecz (szczegóły TUTAJ).
Teraz mogliśmy usłyszeć, że zły na postawę Feio jest sam Dariusz Mioduski. Nie chodzi jednak o samo zawieszenie, ale o potencjalne nadszarpnięcie relacji z Duńczykami, czego właściciel Legii z pewnością chciałby uniknąć.
- Dariusz Mioduski po prostu wkurzył się na tę sytuację. Pamiętajmy, że Mioduski robi interesy z Duńczykami. W Książenicach koło ośrodka Legii ma zamiar budować "zielone miasteczko", gdzie inwestorami są właśnie Duńczycy. Więc jemu szczególnie zależy na dobrych relacjach z tym krajem - powiedział Jakub Majewski, cytowany przez WP Sportowe Fakty.
To jednak nie koniec. Z informacji prowadzącego podcast Warszawski Sport wynika, że jedna z osób w Legii prawie straciła pracę po konflikcie z Feio. Chodzi o szefa fizjoterapeutów.
- Pierwsze starcie Goncalo Feio miało miejsce z szefem fizjoterapeutów Bartoszem Kotem. Trener zwracał się do niego w obraźliwy sposób. Kot już odszedł z Legii, z tego, co kojarzę, jest na wypowiedzeniu - przekazał Majewski w audycji prowadzonej z Adamem Drygalskim.
Sprawę ostatecznie udało się jednak złagodzić, a następnie wyjaśnić. Na ten moment Kot zostaje na Łazienkowskiej, gdzie odpowiada między innymi za rehabilitację Juergena Elitima.