Media: ŁKS dalej opłaca niechcianego piłkarza. Sprawa trafi do sądu

Adrian Małachowski trafił do ŁKS-u w 2023 roku. Po spadku z Ekstraklasy zapadła decyzja o zakończeniu współpracy z defensywnym pomocnikiem. Mimo upływu czasu sytuacji wciąż nie udało się wyjaśnić.

Łodzianie, chcąc ułatwić piłkarzowi znalezienie nowego pracodawcy, postanowili rozwiązać z nim kontrakt. Jednocześnie, jak przekazał portal Łódzki Sport, klub wypłacił zawodnikowi równowartość jednej pensji. Wypowiedzenie umowy zostało jednak zakwestionowane.

Małachowski miał do tego prawo. W takich sytuacjach klub, który chce rozwiązać umowę, musi dalej opłacać zawodnika. Trwa to do momentu zebrania się Piłkarskiego Sądu Polubownego.

- Aktualnie toczy się spór przed Piłkarskim Sądem Polubownym w PZPN i na tę chwilę nie udzielamy więcej komentarzy - przekazał Robert Graf, wiceprezes ŁKS-u, w rozmowie z ŁS.

Na ten moment nie wiadomo, kiedy odbędzie się rozprawa, co dla pierwszoligowca oznacza kolejne wydatki. Na ten moment Małachowski miał już zainkasować już równowartość czterech pensji.

Można przewidywać, że Piłkarski Sąd Polubowny podejmie decyzję korzystną dla łodzian. ŁS przypomina, że tak stało się w przypadku sporu Dominika Furmana z Wisłą Płock. Wtedy wniosek o zakwestionowanie wypowiedzenia umowy został oddalony.

Ogólny bilans Małachowskiego w ŁKS-ie to osiem występów i jedna asysta. W przeszłości 26-latek był związany z młodzieżówką Legii Warszawa, FC Magdeburg czy Zniczem Pruszków.