"Męczymy się na boisku, a on ma jakość". Legenda staje w obronie kadrowicza. Głośno domaga się szansy
Kamil Grosicki od pewnego czasu jest jedynie rezerwowym w reprezentacji Polski. Henryk Kasperczak uważa to za bardzo duży błąd. Rozmawiał na ten temat z "Super Expressem".
Kariera "Grosika" w kadrze od pewnego czasu ma zarówno wzloty, jak i upadki. Kłopoty doświadczonego skrzydłowego z regularną grą zaczęły się już za kadencji Paulo Sousy.
Później piłkarz wrócił do PKO Ekstraklasy oraz Pogoni Szczecin i był regularnie powoływany przez Czesława Michniewicza. Z jego usług na dłuższy czas zrezygnował z kolei Fernando Santos.
Po przyjściu Michała Probierza znów wszystko się zmieniło. Grosicki od dawna nie jest jednak podstawowym zawodnikiem kadry. Regularnie wchodzi na boisko z ławki rezerwowych.
Henryk Kasperczak uważa to za duży błąd. Doświadczony szkoleniowiec jest zdania, że Grosicki dałby kadrze zdecydowanie więcej, gdyby grał od pierwszej minuty. Rozmawiał na ten temat z "Super Expressem".
- Kiedy Grosicki wchodzi na boisko, to gra nabiera rumieńców. Jest to ważny zawodnik, a nie wystawia się go od początku. Ktoś sobie ubzdurał, że będzie zmiennikiem i wejdzie w końcówce, bo nie ma sił na więcej. Ja bym postępował odwrotnie - powiedział Kasperczak.
- Wystawiałbym go od początku i myślę, że mógłby spokojnie pograć 60 minut i coś ciekawego zrobić, a później go zmienić. Mamy jakościowo tak słabych zawodników, że się męczymy na boisku, a Grosicki posiada jakość. Ma szybkość, technikę i odpowiada wymogom obecnej piłki - podkreślił.