Męczarnie Tottenhamu w ligowym debiucie Conte! Kolejne zwycięstwo Arsenalu, piękny gol dla Leicester [WIDEO]

Tottenham rozpoczął dzisiejsze zawody na Goodison Park w tym samym wyjściowym składzie, w którym wystąpił podczas czwartkowego debiutu Antonio Conte w roli szkoleniowca Spurs w Lidze Konferencji Europy (przeciwko Vitesse, 3:2).

Grający w ustawieniu 1-3-4-3 goście rozegrali jednak przeciętne zawody, a w drugiej połowie momentami dość rozpaczliwie, choć ostatecznie z powodzeniem, musieli bronić remisowego rezultatu. W sukurs Conte i Tottenhamowi przyszedł system VAR, po którego interwencji anulowany został rzut karny dla Evertonu, podyktowany pierwotnie za domniemany faul Hugo Llorisa na Richarlisonie.

W samej końcówce gry Spurs mogli jednak rozstrzygnąć losy spotkania na swoją korzyść, kiedy w słupek trafił zza pola karnego rezerwowy Giovani Lo Celso. Everton kończył następnie mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Masona Holgate'a.

Po ostatecznym podziale punktów na Goodison Park Tottenham zajmuje odległe, dziewiąte miejsce w ligowej tabeli.

Na piątą lokatę w klasyfikacji angielskiej ekstraklasy awansował tymczasem niepokonany od sierpnia Arsenal. Podopieczni Mikela Artety skromnie pokonali przed własną publicznością beniaminka z Watfordu.

Zwycięstwo "Kanonierów" mogło być bardziej okazałe. W pierwszej połowie rzutu karnego nie wykorzystał bowiem Pierre-Emerick Aubameyang, którego uderzenie z 11 metrów w świetnym stylu wybronił Ben Foster.

Cenną wygraną zapewnił ostatecznie Arsenalowi Emile Smith Rowe, po wcześniejszym przechwycie piłki na połowie przeciwnika przez Bena White'a.

Dla wychowanka Arsenalu było to już czwarte trafienie w lidze w tym sezonie.

W ostatnim popołudniowym meczu Premier League Leeds United zremisowało u siebie z Leicester City 1:1.

Oba gole w tym spotkaniu padły w odstępie raptem kilkudziesięciu sekund. Najpierw, prowadzenie gospodarzom dała bramka zdobyta bezpośrednio z rzutu wolnego przez Raphinhę. Niedługo później do wyrównania doprowadził jednak Harvey Barnes. Anglik oddał kapitalny strzał w samo okienko bramki rywala.

W zespole Marcelo Bielsy, któremu remis pozwolił przesunąć się w tabeli z 17. na 15. miejsce, po raz drugi z rzędu całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział reprezentant Polski, Mateusz Klich.