Mecz Ligi Narodów przerwany! Polityczny protest [WIDEO]
Nie wszystkie z piątkowych meczów Ligi Narodów zakończyły się w przewidzianym czasie. Do skandalu doszło w meczu Rumunii z Kosowem.
W piątek o 20:45 Rumunia rozpoczęła domowe starcie z Kosowem. Przez ponad 90 minut nie padła żadna bramka.
Oficjalnie spotkanie zakończyło się remisem, ale było to rozstrzygnięcie kuriozalne. Mecz został przerwany w doliczonym czasie gry. Zespół z Bałkanów zszedł z boiska.
Powodem protestu reprezentacji Kosowa okazały się okrzyki wznoszone przez kibiców gospodarzy. Rumuni zaczęli krzyczeć "Serbia, Serbia", co skutecznie wyprowadziło rywali z równowagi. Przypomnijmy, że Kosowo w 2008 roku ogłosiło niepodległość i odłączyło się od Serbii.
Kosowian kilkukrotnie wzywano do powrotu na plac gry. Tak się jednak nie stało, po czasie drużyna i sztab szkoleniowy zupełnie opuścili murawę. W tej sytuacji arbiter Dane Morten Krogh pojawił się na murawie tylko z Rumunami i ostatni raz zagwizdał.
Na ten moment nie wiadomo, jaką decyzję w sprawie starcia w Bukareszcie podejmie UEFA. Piłkarska centrala ma przyjrzeć się tematowi w najbliższych dniach.