ME U21. Borek o młodzieżówce: Mam nadzieję, że nie dojdzie do powtórki hasła "zmieniamy szyld i jedziemy dalej

Młodzieżowa reprezentacja Polski w sobotę rozegra kluczowy mecz na mistrzostwach Europy. Mateusz Borek wierzy w sukces biało-czerwonych.
Stawką dzisiejszego meczu będzie awans do półfinału EURO i - co za tym idzie - kwalifikacja na igrzyska olimpijskie w Tokio. Polacy osiągną sukces, jeśli w ostatnim meczu fazy grupowej zdobędą chociaż punkt. Rywala mają jednak arcymocnego.
- Hiszpanie to dla nas bardzo niewygodny przeciwnik. Oni nam wyjątkowo nie pasują, z tą swoją taktyką polegającą na wymianie setek podań. Ale skoro oszukaliśmy przeznaczenie w meczach z Danią w eliminacjach, z Portugalią w barażach i z Belgią oraz Włochami już na tym turnieju, to dlaczego Czesław Michniewicz miałby nie zdobyć kolejnego skalpu? - zastanawia się Borek w swoim felietonie w "Przeglądzie Sportowym".
Komentator Polsatu uważa, że wkrótce niektórzy kadrowicze Czesława Michniewicza trafią do reprezentacji prowadzonej przez Jerzego Brzęczka.
- Mam nadzieję, że nasi młodzi piłkarze zachowają spokój i nie dojdzie do powtórki słynnego hasła z 1992 roku: "Zmieniamy szyld i jedziemy dalej". Bo na tę chwilę tylko kilku piłkarzy z ekipy Michniewicza powinno się liczyć z powołaniami od Brzęczka - uważa Borek.