Mbappe próbuje wyrzucić PSG z Ligi Mistrzów. Francuz nie odpuszcza

W ubiegłym roku Mbappe po sześciu sezonach opuścił Parc des Princes. Napastnik nie przedłużył wygasającej umowy i na zasadzie wolnego transferu przeszedł do Realu Madryt.

Niedługo potem piłkarz oskarżył mistrzów Francji o zaleganie z pensją i bonusami za ostatnie miesiące gry w Paryżu. Należności te mają wynosić 55 mln euro.

Całą sprawę rozpatrywało już kilka instancji. Kluczową kwestią pozostaje fakt, że zaległe pieniądze wciąż nie trafiły na konto Mbappe. Wszystko wskazuje na to, że gracz Realu Madryt nie zamierza odpuścić.

Jego prawnicy sugerują, że brak wypłacenia należnej kwoty może skończyć się wykluczeniem PSG z kolejnej edycji Ligi Mistrzów. W tym sezonie podopieczni Luisa Enrique doszli już do półfinału, gdzie czeka ich dwumecz z Arsenalem, niedawnym pogromcą Realu.

- Mbappe wypowiada wojnę PSG. Piłkarz i jego przedstawiciele domagają się odebrania PSG pozwolenia na grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Powołują się na artykuł, który stanowi, że nie można przyznać licencji na grę w europejskich pucharach klubowi, który nie uregulował wszystkich zobowiązań płacowych wobec swoich pracowników. Prawnicy Francuza uważają, że parysku klub nie ma prawa uczestniczyć w rozgrywkach europejskich, dopóki nie wyrówna rachunków - opisał Andres Onrubia.

- Sprawa rozpoczęła się w lutym 2024 roku. Od tego czasu PSG nie wywiązało się ze swoich zobowiązań kontraktowych. To nie jest nic skomplikowanego. Kylian Mbappe wiosną 2022 roku przedłużył kontrakt o dwa lata. Po drodze były różne dyskusje, presja, strach. Kontrakt został jednak podpisany na dwa lata. Czy zrealizował umowę? Tak. Do końca? Tak. Czy zapłacono mu wszystkie należne kwoty? Nie. Czego brakuje? 55 mln euro - powiedziała Delphine Verheyden, prawniczka Mbappe, cytowana przez dziennik AS.

Francuz dotychczas wystąpił w 50 spotkaniach Realu Madryt. Zanotował w nich 33 bramki i pięć asyst. Jego umowa obowiązuje do 2030 roku.