Maurizio Sarri po zwolnieniu z Juventusu FC: Możecie mnie wyrzucić, ale ten zespół jest nie do wytrenowania

Dziś mija dokładnie miesiąc od dnia, w którym Juventus oficjalnie poinformował o zwolnieniu Maurizio Sarriego. Zdaniem dziennikarzy "Corriere Torino" szkoleniowiec miał powiedzieć włodarzom "Starej Damy", że zmiana na tym stanowisku i tak nic nie da, bo problem leży w piłkarzach.
Przygoda Maurizio Sarriego z Juventusem była krótka i niezbyt udana. W stolicy Piemontu szkoleniowiec pracował przez nieco ponad rok. Zdołał obronić mistrzostwo Włoch (z minimalną przewagą nad Interem), ale był to jego jedyny sukces, odbierany zresztą w Turynie jako obowiązek.
Czara goryczy przelała się po niespodziewanym odpadnięciu w 1/8 finału Ligi Mistrzów, gdzie lepszy okazał się Olympique Lyon. Sarriego zwolniono równo miesiąc temu. Jego miejsce zajął Andrea Pirlo.
Dziennikarze "Corriere Torino" wracają teraz do wydarzeń z początku sierpnia. Ich zdaniem szkoleniowiec nie rozstał się z klubem w dobrej atmosferze. Według niego winę za słabe wyniki ponoszą piłkarze.
- Możecie mnie zwolnić, ale ten zespół jest nie do wytrenowania - rzucił podobno na spotkaniu z szefami Juventusu, gdy ci zakomunikowali mu zakończenie współpracy.
Według włoskich mediów "Stara Dama" będzie musiała płacić Sarriemu do momentu, aż ten nie znajdzie innej pracy (choć maksymalnie do czerwca 2022 roku). Szkoleniowiec nie zgodził się na rozwiązanie umowy za porozumieniem stron.
Oznacza to, że z Turynu wciąż otrzymywał będzie aż 6 milionów euro rocznie. Dodatkowo Juventus musi też zapłacić mu 2,5 miliona euro odszkodowania za wcześniejsze zerwanie kontraktu